PiS już bez aniołków Kaczyńskiego

Joanna Kluzik-Rostkowska: Urocze, ale nieprawdziwe oblicze PiS – mówili o niej politycy PO w kampanii prezydenckiej

Aktualizacja: 09.11.2010 13:31 Publikacja: 06.11.2010 00:33

PiS już bez aniołków Kaczyńskiego

Foto: ROL

Joanna Kluzik-Rostkowska nie jest już członkiem PiS. Została wykluczona za szkodzenie partii. Jakich szkód narobiła?

– Otworzyła dyskusję o przywództwie w partii, w sytuacji gdy nie ma takiego tematu, bo prezes Jarosław Kaczyński dopiero zaczyna obecną kadencję – tłumaczył dziennikarzom Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego PiS.

Z partii wyrzucono też Elżbietę Jakubiak, wcześniej zawieszona za to, że poparła krytykę polityki PiS, którą sformułował Marek Migalski.

A jeszcze niedawno obie panie od świtu do nocy pracowały przy kampanii Kaczyńskiego.

Wydawało się, że Kluzik-Rostkowska jest jednym z ostatnich polityków, którzy mogą porzucić PiS. Z prezesem Jarosławem Kaczyńskim zna się od 21 lat, od czasu, gdy wspólnie pracowali w „Tygodniku Solidarność”. Zawsze wypowiadała się o nim ciepło i z dużą sympatią. Pracowała w stołecznym ratuszu, gdy prezydentem miasta był Lech Kaczyński. W rządzie PiS została wiceministrem, później ministrem pracy. Była jedną z trzech posłanek, które wystąpiły w telewizyjnej kampanii wizerunkowej ugrupowania i zostały okrzyknięte przez media „aniołkami Kaczyńskiego”. Po katastrofie smoleńskiej, w której zginęły Aleksandra Natalli-Świat i Grażyna Gęsicka, Kluzik-Rostkowska była już ostatnim aniołkiem.

Gdy została szefową kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego, spotkało się to z powszechną aprobatą w partii. A sztabowcy Bronisława Komorowskiego, kandydata PO na prezydenta, nie mogli przeżyć, że na czele kampanii prezesa PiS nie stoi ostry polityk w stylu Jacka Kurskiego, którego łatwo byłoby atakować, tylko uśmiechnięta, sympatyczna i pozbawiona agresji Kluzik-Rostkowska.

– To, co robiła w kampanii, bardzo mi imponowało – mówi Jan Ołdakowski, poseł PiS. – Nie stwarzała dystansu między sobą a resztą sztabu wyborczego. Dzięki niej atmosfera była świetna, bo Joasia emanowała entuzjazmem i młodzieńczą energią.

Ołdakowski opowiada, że ktoś wpadł na pomysł, by sztabowcy nosili kowbojskie kapelusze. – Joannie to się bardzo spodobało i prawie cały czas nosiła wtedy ten kapelusz – wspomina.

Nawet Sławomir Nowak z PO, kierujący sztabem Komorowskiego (dziś minister w jego kancelarii), twierdzi, że z żadnym szefem kampanii nie współpracowało mu się tak dobrze jak z nią.

Kluzik-Rostkowska na wejście do polityki zdecydowała się w 2004 r., gdy wszyscy byli przekonani, że najbliższe wybory parlamentarne wygra PO i będzie współrządziła z PiS.

– Skończyłam 40 lat, urodziłam trzecie dziecko i uznałam, że muszę w życiu robić już coś innego. Bo w dziennikarstwie zrobiłam wszystko, co mnie interesowało. Pływając na plecach i patrząc na szklany sufit warszawskiego basenu Polonez, pomyślałam: a może bym została posłanką. Przemówił do mnie ten szklany, zaśnieżony sufit – mówiła w wywiadzie dla „Rz”.

Kluzik-Rostkowska znała wówczas dobrze nie tylko Jarosława Kaczyńskiego, ale też lidera PO Donalda Tuska. Z oboma była po imieniu i do obu partii było jej blisko.

Uznała, że w sprawie startu w wyborach zwróci się do Jarosława Kaczyńskiego, bo Tuskowi byłoby trudniej jej odmówić. Prezes PiS nie dał jej jednak dobrego miejsca na liście, bo – jak zaznaczył – „była z zewnątrz”. Posłanką więc wówczas nie została. Ale mandat zdobyła dwa lata później – we wcześniejszych wyborach w 2007 roku. W Sejmie trzymała się nieco na uboczu, nie należała do żadnej nieformalnej frakcji, wydawało się, że jest powszechnie lubiana. Na początku kampanii prezydenckiej prezes Kaczyński mówił, że „jest zachwycony jej pracą”.

Atmosfera wokół Kluzik-Rostkowskiej zmieniła się błyskawicznie po przegranych wyborach prezydenckich. Natychmiast odezwali się partyjni krytycy, którzy zarzucili jej, że nie panowała nad kampanią i poprowadziła ją w złym kierunku, co doprowadziło do porażki prezesa. Za tą krytyką stał Zbigniew Ziobro.

[wyimek]Migalski uważa, że Kluzik-Rostkowską rękami Kaczyńskiego wyrzucił Ziobro[/wyimek]

Ale wyrzucenia Kluzik-Rostkowskiej mało kto się spodziewał, nawet gdy udzieliła słynnego wywiadu, w którym stwierdziła, że jeżeli Ziobro będzie się ubiegał o przywództwo w partii, to wystartuje przeciwko niemu.

– Nie spodziewałem się tego – komentuje wykluczenie Kluzik-Rostkowskiej poseł PiS Artur Górski. – Pan prezes kiedyś powiedział, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości z prawej strony zaczynają się na mnie, a na lewo kończą się na Kluzik-Rostkowskiej. Różniliśmy się w kwestiach poparcia dla in vitro, ochrony życia poczętego, ale było dla mnie oczywiste, że ludzie o takich poglądach też mogą być w PiS.

Według europosła tej partii Ryszarda Czarneckiego zaskoczona też była sama posłanka. – Absolutnie nie spodziewała się, że teraz to nastąpi, wiem to z całą pewnością – mówi „Rz”.

Rzeczywiście Kluzik-Rostkowska w piątkowe popołudnie, gdy zebrał się Komitet Polityczny PiS, była w drodze do Puław. Jechała na spotkanie w kampanii samorządowej i kiedy dowiedziała się o decyzji komitetu, zawróciła. Według naszych rozmówców liczyła, że do wyborów samorządowych Kaczyński jej nie wyrzuci. – Była przygotowana na inny scenariusz – mówi „Rz” jeden z polityków PiS. Według naszych rozmówców sądziła, że nastąpi to dopiero po wyborach. Gdyby partia osiągnęła w nich słaby wynik, mogłaby już bez żadnych ograniczeń krytykować za tę porażkę Zbigniewa Ziobrę i zdawała sobie sprawę, że z tego powodu może zostać wyrzucona z hukiem.

Migalski jest pewny, że Kluzik-Rostkowską rękami Kaczyńskiego wyrzucił właśnie Ziobro. – Przechwycił partię i nie potrzebuje Kluzik-Rostkowskiej, która chce partii zwycięskiej. Ziobro nie chce zdobywać wyżyn, tylko okopać partię na poziomie 25 proc. poparcia i trwać jako przedsiębiorstwo, które przynosi finansowe zyski jego właścicielom – komentuje Migalski.

A jeden ze sztabowców PiS mówi zdenerwowany: – Dzisiaj Kaczyński, Ziobro i Kurski wzięli pełną odpowiedzialność za wynik wyborów samorządowych. To wyłączni twórcy taktyki, jaką obrał PiS po kampanii prezydenckiej. Dlaczego chce być anonimowy? – Chcę doczekać do wyborów samorządowych, a potem zobaczymy.

Joanna Kluzik-Rostkowska nie jest już członkiem PiS. Została wykluczona za szkodzenie partii. Jakich szkód narobiła?

– Otworzyła dyskusję o przywództwie w partii, w sytuacji gdy nie ma takiego tematu, bo prezes Jarosław Kaczyński dopiero zaczyna obecną kadencję – tłumaczył dziennikarzom Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego PiS.

Pozostało 95% artykułu
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?