Żaglowiec zatrzymano w porcie Falmouth na wniosek prawników kutra „Nova Spero”. To on holował uszkodzonego „Chopina”.
Rybacy, którzy holowali polski żaglowiec, wciąż nie otrzymali za to pieniędzy od armatora. – Trwają negocjacje z rybakami w sprawie wysokości rachunku – mówi „Rz” kpt. Krzysztof Baranowski, inicjator Szkoły pod Żaglami. – Chcą 300 tys. dol., podczas gdy jeden dzień holowania kosztuje ok. 9 tys. euro.
Czarny scenariusz przewiduje, że jeśli rachunek nie będzie uregulowany, żaglowiec zostanie zlicytowany. A z połamanymi masztami nie ma wysokiej wartości.
Armator „Chopina” Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie ma kłopoty finansowe nie tylko z powodu roszczeń rybaków. PZU, ubezpieczyciel jednostki, odmówił wypłaty odszkodowania.
Z pomocą ruszył Szczecin. Miasto podpisało z armatorem umowę na czarter żaglowca. Dzięki temu właściciel zyskał poręczenie majątkowe pomocne przy staraniach o kredyt.