Tajemnicze pytania o senatora Misiaka

Kojarzona z PO firma zbiera opinie dziennikarzy o ludziach, którzy budzą kontrowersje, m.in. kandydatach do parlamentu

Aktualizacja: 05.07.2011 10:34 Publikacja: 05.07.2011 04:31

Tajemnicze pytania o senatora Misiaka

Foto: ROL

„Z kim lub z czym się panu kojarzy senator Tomasz Misiak?", „Jego wady", „Zalety", „Proszę dokończyć zdanie: Mówi się, że..." i na koniec: „Gdyby miał pan porównać pana Misiaka do auta, to co by to był za samochód?" – takie pytania zadała dziennikarzowi „Rz" ankieterka z agencji PR Eskadra Publica.

Zdradziła, że prowadzą badania wizerunkowe i dzwonią do dziennikarzy głównie z tytułów ogólnopolskich – „tych, którzy pisali na pewne tematy". O kogo pytają? – Ja pytam o pana Misiaka, ktoś inny o panią Barbarę Zdrojewską (żona ministra kultury – red.) – wyjaśniła.

Tylko komu i po co potrzebna jest wiedza, czy senator Misiak kojarzy się dziennikarzom bardziej z mercedesem czy ze stuningowanym golfem?

Kto za tym stoi

O Tomaszu Misiaku było głośno w 2009 r. w związku z medialnymi doniesieniami na temat jego firmy Work Service SA. Podpisała ona z Agencją Rozwoju Przemysłu umowę na doradztwo dla zwalnianych stoczniowców. A jako szef Senackiej Komisji Gospodarki pracował nad specustawą stoczniową. Misiak zapewnia, że nie miał wpływu na umowę z ARP, a resort skarbu podał, że nie doszło do złamania prawa. Ale zrobił wizerunkowy kłopot PO. Gdy Donald Tusk zapowiedział, że wykluczy go z partii, złożył rezygnację.

Politycznych planów jednak nie porzucił. Chce znów startować do Senatu. Odkąd w kwietniu regionalne władze PO odmówiły mu poparcia, Misiak mówi o starcie „niezależnym". Czy chodzi o listę Obywatelskiego Dolnego Śląska, związanego z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem? Spekuluje się też, że może zatkać dziurę, jaką PO ma w Wałbrzychu. – Po aferze z kupowaniem głosów mają kadrowy kłopot i mówi się, że Misiak może być np. wspólnym, „niezależnym" kandydatem PO i PJN – mówi działacz PiS z Wrocławia.

Otwarta jest też sprawa startu Barbary Zdrojewskiej, znanej samorządowej działaczki PO z Wrocławia, bo zamknięcie list senackich partia odłożyła do połowy lipca. Wiosną wprawdzie uzyskała rekomendację struktur regionalnych, ale jej kandydatura to wciąż problem dla części PO. – Nie chcemy, by stawiano nam zarzut nepotyzmu – tłumaczy działacz dolnośląskiej PO z kręgu marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny. – Przecież do Sejmu startuje minister Bogdan Zdrojewski.

Ale powód może być inny. – Nie jest tajemnicą konflikt między Zdrojewskim a Schetyną – mówi Paweł Wróblewski, działacz Obywatelskiego Dolnego Śląska. – Jeśli więc te badania robi Eskadra, to z pewnością nie po to, by pomóc Zdrojewskiej.

– Pierwsze słyszę, ale może to sam Misiak je zamówił? – zaprzecza Jacek Protasiewicz, lider wrocławskiej PO. – Poza tym cokolwiek by te badania mówiły o Misiaku, to i tak nie ma mowy o jego starcie z naszej listy.

– Miałem już sygnały od dziennikarzy, że ich o mnie wypytują, ale nie, to nie ja – mówi Misiak. – Może sprawdzają mnie partnerzy? A może wrogowie?

Nergal w roli listka figowego?

– W Polsce nie mamy standardu badań, dlatego mogą one być poręcznym narzędziem doraźnego uprawiania polityki – ocenia Eryk Mistewicz, specjalista w dziedzinie kształtowania wizerunku. Podkreśla, że nie ma znaczenia, jakie pytania i nazwiska padają w badaniu, bo łatwo ukryć cel w ich gąszczu. – I tak nikt tego nie zweryfikuje, a w świat pójdzie, w zależności od założenia, że np. Misiak to „wspierający przedsiębiorców rzutki polityk" – mówi Mistewicz. – I wkrótce na biurku Donalda Tuska może się znaleźć analiza, z której będzie jasno wynikać, że brak Misiaka na liście PO to błąd. Albo odwrotnie.

Mistewicz podaje przykład amerykański z lat 60.: – Badacze, chcąc upowszechnić negatywny wizerunek pewnego polityka, wśród różnych nazwisk i zagadnień umieścili i jego nazwisko z pytaniem, czy wyborcy poparliby polityka, który ma nieślubne dziecko. Badanie skierowano do dziennikarzy jako tzw. liderów opinii, automatycznie skupiając ich uwagę na nieślubnym dziecku.

– To przypadek, równie dobrze mógł pan trafić na pytanie o Nergala (były partner Dody, lider zespołu Behemot, który stanął przed sądem za podarcie Biblii na scenie – red.) – przekonuje Adam Łaszyn, prezes agencji Eskadra Publica, sugerując, że badanie jest apolityczne i dotyczy osób publicznych, które z różnych powodów budzą kontrowersje i mają kłopot z wizerunkiem.

Nie zdradza jednak, o jakie nazwiska polityków pytają ankieterzy ani do kogo mieli dzwonić. Kategorycznie tylko zaprzecza, że wbrew temu, co reporter „Rz" usłyszał od ankieterki, badanie nie dotyczyło Barbary Zdrojewskiej.

Zlecenia dla agencji

Łaszyn to prezes agencji PR: Alert Media Communications, Meritum Lab i Eskadra Publica, którego firmy szkoliły polityków PO, wspierały tę partię w kampanii samorządowej w 2006 r. i parlamentarnej w 2007 r. (odpowiadały m.in. za jej kampanię billboardową, w tym za „Rządzi PiS, a Polakom wstyd"). Sam Łaszyn nie ukrywał, że przygotowywał Donalda Tuska do telewizyjnej debaty wyborczej z Jarosławem Kaczyńskim w 2007 r. Spółki grupy Eskadra współpracowały też z licznymi samorządami, z dolnośląskimi włącznie.

Łaszyn podkreśla, że jego firmy działają apolitycznie i że współpracowały w przeszłości także z SLD czy PiS. Ale jak podała TVP Info, w 2009 r. za rządów PO tylko z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego dostały one m.in. zlecenia wartości 3,5 mln zł na promocję telewizyjną funduszy europejskich (w tym większość bez przetargu). Alert Media otrzymała też kontrakty okołostoczniowe.

– Badania, o które pan pyta, wykonaliśmy na zlecenie podmiotu gospodarczego – kwituje Łaszyn. – Więcej powiedzieć nie mogę.

„Z kim lub z czym się panu kojarzy senator Tomasz Misiak?", „Jego wady", „Zalety", „Proszę dokończyć zdanie: Mówi się, że..." i na koniec: „Gdyby miał pan porównać pana Misiaka do auta, to co by to był za samochód?" – takie pytania zadała dziennikarzowi „Rz" ankieterka z agencji PR Eskadra Publica.

Zdradziła, że prowadzą badania wizerunkowe i dzwonią do dziennikarzy głównie z tytułów ogólnopolskich – „tych, którzy pisali na pewne tematy". O kogo pytają? – Ja pytam o pana Misiaka, ktoś inny o panią Barbarę Zdrojewską (żona ministra kultury – red.) – wyjaśniła.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo