Edukacyjna Polska A umyka wsi

Pogłębia się przepaść między uczniami. Ci z zamożniejszych regionów na egzaminach wypadają lepiej

Publikacja: 21.06.2012 21:23

Tegoroczni gimnazjaliści na części matematycznej uzyskali średnio 47 proc. możliwych dozdobycia punk

Tegoroczni gimnazjaliści na części matematycznej uzyskali średnio 47 proc. możliwych dozdobycia punktów

Foto: Fotorzepa, Bogusław Florian Skok Bog Bogusław Florian Skok

Umiejętności polskich uczniów są na najwyższym światowym poziomie - chwalą nas w najnowszej analizie eksperci Organizacji Europejskiej Współpracy Gospodarczej, którzy prowadzą badanie kompetencji 15-latków pod nazwą PISA. Zaraz jednak dodają: tak jest tylko w dużych ośrodkach, bo na terenach wiejskich i małomiasteczkowych poziom edukacji jest sporo niższy.

Eksperci PISA wzięli pod lupę badania dotyczące umiejętności czytania wśród 15-latków. Okazuje się, że polscy uczniowie z dużych aglomeracji (powyżej miliona mieszkańców; warszawskiej, górnośląskiej, łódzkiej, gdańskiej, wrocławskiej i krakowskiej) otrzymali wyniki porównywalne z rówieśnikami kształcącymi się w najlepiej ocenionych systemach edukacji: nieco lepsze niż uczniów z Hongkongu, identyczne z tymi, jakie otrzymali uczniowie Korei Południowej i dużych aglomeracji japońskich czy kanadyjskich.

Wtórna segregacja

Problemy się zaczynają, gdy zestawi się średnie wyniki uczniów niezależnie od miejsca kształcenia. W tym badaniu polscy uczniowie plasują się w średniej stawce dla krajów OECD. Takiego rozdźwięku nie dostrzeżono w Korei, a w Kanadzie czy Japonii różnice nie są aż tak duże jak w Polsce.

PISA wskazuje, że o wynikach uczniów decyduje też ich status ekonomiczny. Ci, którzy wychowują się w lepiej sytuowanych domach, otrzymywali lepsze noty od swoich rówieśników pochodzących z biedniejszych rodzin. Ta różnica po raz kolejny była o wiele bardziej dostrzegalna w Polsce niż w Korei, Japonii czy Kanadzie, gdzie wręcz była niezauważalna.

- Niestety, w Polsce cały czas mamy sytuację, w której szkoła, a nawet przedszkola, zamiast wyrównywać szanse edukacyjne, są elementem wtórnej selekcji. Ma to przede wszystkim związek z zasobnością samorządów - mówi Krystyna Łybacka, była szefowa MEN. Wskazuje, że biedne gminy nie mają pieniędzy na organizację zajęć dodatkowych, czego nie brakuje w ofercie szkół wielkomiejskich. - Na to nakłada się zasobność rodziców, którzy wydają więcej na edukację dzieci - dodaje.

MEN wspomoże szkoły

Eksperci PISA twierdzą, że polityka edukacyjna państwa powinna dążyć do tego, by te nierówności niwelować. Podpowiadają, że słabsze rejony powinno się objąć dedykowanymi im formami wsparcia, by w pełni wykorzystać potencjał edukacyjny uczniów.

Problem polaryzacji jakości pracy szkół nie dotyczy jedynie terenów wiejskich i miejskich. Kilka tygodni temu opisywaliśmy analizę naukowców, którzy zwracają uwagę na coraz silniejszy podział gimnazjów w dużych miastach. Tendencja jest taka, że szkoły dobre stają się coraz lepsze, a słabsze z czasem jeszcze bardziej tracą na jakości. Dr Jan Herczyński z UW wskazuje, że potrzebne są działania, które wzmocnią ofertę edukacyjną czy podniosą atrakcyjność szkoły w inny sposób, np. rozwijając program sportowy. Zaznacza jednak, że wymaga to dodatkowych nakładów na edukację.

MEN po publikacji „Rz" odpowiedziało nam, że zamierza stworzyć system wspomagania szkół. Miałby się opierać na współpracy przedstawiciela szkoły z zewnętrznym ekspertem, który pomagałby diagnozować problem, a potem przygotowywać i wprowadzać program naprawczy.

Równolegle ministerstwo chce stworzyć platformę współpracy między nauczycielami, dzięki której wymienialiby się doświadczeniami. Program ma być jednak dopiero zorganizowany i mieć formę konkursową, a więc na pewno nie obejmie wszystkich szkół.

Jak wskazują zaprezentowane wczoraj wyniki egzaminu gimnazjalnego, powinien on zostać ogłoszony jak najszybciej. Tegoroczni gimnazjaliści na części matematycznej uzyskali średnio 47 proc. możliwych do zdobycia punktów. Niewiele lepiej poszła część przyrodnicza, gdzie uzyskali 50 proc. punktów. Z historii i WOS - 61 proc., a języka polskiego - 65 proc.

Umiejętności polskich uczniów są na najwyższym światowym poziomie - chwalą nas w najnowszej analizie eksperci Organizacji Europejskiej Współpracy Gospodarczej, którzy prowadzą badanie kompetencji 15-latków pod nazwą PISA. Zaraz jednak dodają: tak jest tylko w dużych ośrodkach, bo na terenach wiejskich i małomiasteczkowych poziom edukacji jest sporo niższy.

Eksperci PISA wzięli pod lupę badania dotyczące umiejętności czytania wśród 15-latków. Okazuje się, że polscy uczniowie z dużych aglomeracji (powyżej miliona mieszkańców; warszawskiej, górnośląskiej, łódzkiej, gdańskiej, wrocławskiej i krakowskiej) otrzymali wyniki porównywalne z rówieśnikami kształcącymi się w najlepiej ocenionych systemach edukacji: nieco lepsze niż uczniów z Hongkongu, identyczne z tymi, jakie otrzymali uczniowie Korei Południowej i dużych aglomeracji japońskich czy kanadyjskich.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo