W lipcu policjanci z Sopotu zatrzymali 65-letnią Krystynę R., księgową z firmy remontowo-ogrodniczej. Pracowała tam ona od wielu lat.
Jak wynika z ustaleń policji kobieta od 2005 roku lat okradała swojego pracodawcę. - Na wnioskach o zaliczki gotówkowe podrabiała podpisy dyrektora, jak również przywłaszczała pieniądze pochodzące z wniosków pracowników o zaliczki gotówkowe – mówi Karina Kamińska z komendy miejskiej w Sopocie. Dodaje, że wypłaty dokumentowała fałszywymi fakturami. Wpadła dopiero wtedy, gdy zarząd firmy jedną z takich faktur uznał za podejrzaną. Powiadomił policję. Ta wszczęła śledztwo. Policjanci ustalili, że przez siedem lat kobieta przelała na swoje konto blisko 400 tys. zł.
Księgowa wyprowadzone pieniądze inwestowała m.in. w firmę swojego 27-letniego wnuka, który popadł w tarapaty finansowe.
Także w lipcu w ręce policji wpadła nieuczciwa księgowa z Bielska-Białej, która przez pięć lat okradała swoją firmę. Jej łupem padło 700 tys. złotych. A kradzież odkrył właściciel. 42-letnia Anna Ł. była księgową w jednym z luksusowych hoteli w Bielsku Białej. Trafiła tam z polecenia. Cieszyła się ogromnym zaufaniem właścicieli firmy. Tymczasem założyła w banku konto i tam robiła przelewy z firmowego rachunku. Raz wpłacała sobie trzy tysiące, innym razem nawet 10 tys. zł.
- Ostateczna wartość szkody nie jest jeszcze ustalona – mówi Małgorzata Borkowska, z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Dodaje, że księgowa przyznała się do winy. Stwierdziła, że pieniądze wydała na bieżące wydatki.