Musieli się mierzyć nie tylko z traumatycznymi doświadczeniami wojny, ogromem zbrodni i utratą bliskich, ale również z poczuciem wyobcowania, obojętnością, z wrogością i antysemityzmem.
– Z rodziny nikogo nie zastałam. I sama się pytam, po co się tak rwałam do życia? Po co? – zapisała tuż po wojnie Anna Mass z Przemyśla.
Ocaleni w miejscach dawnego zamieszkania odnajdowali spalone i zdewastowane mury żydowskich domów i synagog, zrujnowane i rozgrabione cmentarze, widzieli, że macew używano do brukowania ulic lub przerabiano je na różne narzędzia rzemieślnicze, na przykład na koła szlifierskie, a zwoje Tory bezczeszczono, szyjąc z nich torby czy przerabiając na instrumenty.
– Dlaczego nikt nie pytał, co się z nami działo? Dlaczego nikt nie zaoferował nam pomocy? – gorzko zastanawiała się Jaffa Wallach, ocalona z Holocaustu.
1945. Nie koniec, nie początek” w Muzeum POLIN. Wojna i pokój
Tytuł pokazu „Nie koniec, nie początek” podkreśla, że ciężar wojennych doświadczeń pozostaje na zawsze, nawet w czasach pokoju, a stawienie czoła nowej rzeczywistości bywa trudne. Mimo to bohaterowie wystawy dokonywali życiowych wyborów, chociaż bez gwarancji, że uda się odbudować świat po katastrofie.