Śledczy chcą by trafił on on na przymusowe leczenie psychiatryczne.Marcin L. od ponad pół roku siedzi w areszcie. Podejrzany jest o to, że w czerwcu 2013 roku wysłał maile do 22 instytucji, w tym prokuratur, szpitali, jednostek policji i centrów handlowych z informacją znajdujących się tam ładunkach wybuchowych.

Wiele z tych instytucji zostało ewakuowanych, a policja sprawdziła doniesienia. Okazały się fałszywe. Kilka dni później mężczyzna został zatrzymamy na lotnisku w w Pyrzowicach. Marcin L. był poszukiwany listem gończym za 36 oszustw w internecie. W ostatnim czasie mieszkał w Wielkiej Brytanii.

Podczas śledztwa w sprawie fałszywych alarmów bombowych mężczyzna był poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli uznali, że podejrzany miał zniesioną zdolność rozumienia znaczenia czynów i możność pokierowania swoim postępowaniem, a więc był całkowicie niepoczytalny. Zdaniem biegłych, może on brać udział w czynnościach procesowych. - Ze względu na stwarzane zagrożenie  duże prawdopodobieństwo popełnienia innych poważnych przestępstw  wobec Marcina L. powinny być  zastosowane  środki  zabezpieczające – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Dlatego śledczy z Łodzi skierowali do katowickiego sądu wniosek o umorzenie śledztwa przeciw Marcinowi L. i umieszczenie 27 –latka w specjalnym zakładzie psychiatrycznym, gdzie będzie poddawany przymusowemu leczeniu.