Pazerny fiskus i stopa Kowalczyk

Kasa, emocje sportowe, ploteczka z szołbizu i kryminał królują dziś na czołówkach gazet.

Publikacja: 13.02.2014 08:44

Jeremi Jędrzejkowski

Jeremi Jędrzejkowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

„Rzeczpospolita" o zmiennej miłości skarbówki do twórców, „Dziennik Gazeta Prawna" o kolejnych wątkach infoafery, „Gazeta Wyborcza" o dzisiejszym starcie Kowalczyk w Soczi, „Puls Biznesu" o zmianie szefa drogowej dyrekcji, „Parkiet" o sieci drogerii, która chce podbić rynek ze wsparciem sióstr Radwańskich, „Fakt" o łysieniu Magdy Gessler, a „Super Express" o Trynkiewiczu. Takie są dziś jedynki ogólnopolskich dzienników.

„Rzeczpospolita" w czołówkowym tekście alarmuje, że rząd na oślep szukając pieniędzy uderza w kolejną grupę podatników. Chodzi o twórców, którzy mają firmy – aktorów, dziennikarzy, sportowców – i ich honoraria. Otóż, jak pisze „Rz" dotąd urzędnicy skarbówki wskazywali, że są one przychodem artysty-przedsiębiorcy. Można wpisać w koszty wydatki związane z działalnością i wybrać liniowy podatek 19 proc. Teraz nagle zmienili zdanie i każą traktować honoraria jako odrębne źródło dochodów. To oznacza, że podatek może sięgnąć 32 proc. Wcześniej fiskus ograniczył twórcom 50-proc. koszty uzyskania przychodów.

Prawnicy wskazują, że już dziś swoje rozliczenia muszą korygować tysiące twórców. A nadzieją dla nich mogą być sądy administracyjne. Tyle, że ta oliwa jest bardzo nierychliwa.

Na ważny aspekt sprawy wskazuje cytowany przez gazetę znany rajdowiec Krzysztof Hołowczyc, który mówi, że sportowiec w krótkim czasie musi zarobić na całe życie i to trzeba także wziąć pod uwagę.

„Gazeta Wyborcza" na jedynce stawia na emocje olimpijskie. „To moja stopa" woła, na pierwszy rzut oka trochę dziwnie, główny tytuł. Nadtytuł informuje, że Justyna Kowalczyk walczy dziś o olimpijski medal. A dopiero drugie zdanie lidu przypomina, że nasza medalowa nadzieja pobiegnie ze złamanymi kośćmi stopy. Wyciągnięte do tytułu słowa to cytat z Kowalczyk, która łatwo poddać się nie zamierza. Szczerze? Bardziej przekonuje mnie tytuł ze sportu „Rz": Ani słowa o stopie.

„Gazeta" od razu spekuluje też, że mogą to być ostatnie igrzyska Kowalczyk (dopiero w „Fakcie" widzę, że sama miała tak powiedzieć). Być może tak, ale nie wiem, czy taka zbitka wychodzi tekstowi na dobre. Dziś trzymamy kciuki za naszą biegaczkę. Najważniejszy jest wynik tu i teraz. A na spekulacje o przyszłości będą aż cztery lata do kolejnych igrzysk. Co mówi sama Justyna? Polecam rozmowę w „Rz".

O kolejnym wątku infoafery pisze na jedynce „DGP". Wskazuje, że amerykańskie koncerny stworzyły system korumpowania Polaków odpowiedzialnych za cyfryzację kraju. To doniesienia bulwersujące. Niestety, zasięg tej historii wskazuje, że finał sądowy zobaczymy, optymistycznie licząc, za jakieś 10 lat... (Bardzo optymistycznie. Drobiazg przy tym, czyli sprawa zadośćuczynienia dla córki Cimoszewicza, nie ma finału, mimo że sprawa jest z 2005 roku, o czym pisze dziś „Rz"). Sama praktyka nowa nie jest. Jakże głośne były sprawy koncernów niemieckich czy koreańskich, które miały specjalne fundusze i konta do „załatwiania" spraw.

Jedynki „kolorówek" specjalnie nie zaskakują. Trynkiewicz, to jasne. Ale najbardziej zaskoczyła mnie – jako nie-codziennego czytelnika tych periodyków – żywotność Katarzyny W. Temat jest nie do zdarcia, a w każdym razie obie gazety nie dają czytelnikom o nim zapomnieć.

Kronikarski obowiązek przejrzenia jedynek i spojrzenia „poważnego" wypełniony. Co jeszcze zaciekawiło mnie w gazetach?

W „Rz" to, że narkotykowi kurierzy przesiedli się do rejsowych autobusów jeżdżących z Holandii do Polski. Coraz częściej takiego zarobku szukają bezrobotni. No i brzmiące jak przepowiednia słowa uznanego astronoma, że w ciągu 25 lat znajdziemy w kosmosie inteligentne życie.

Na stronach ekonomicznych – jako wszechstronnego użytkownika dróg (kierowca, rowerzysta, pieszy) – zainteresował mnie najbardziej tekst o tym, że wśród motocykli najlepiej sprzedają się te najdroższe. Niestety, śmiem twierdzić, że nie idzie to w parze trendem do niezwracającego uwagi i zgodnego z przepisami przemykania po drogach miast i wsi.

No i dwa teksty „Prawa co dnia". O nowych pomysłach skarbówki na klauzulę obejścia prawa podatkowego. Wszystko super, niestety praktyka pokazuje, że wszelkie takie przepisy uderzą w zwykłych ludzi, którzy będą mieć w buchalterii jakieś błędy czy w drobnych cwaniaczków. A prawnicy mistrzów „optymalizacji podatkowej" i tak sobie poradzą. Drugi o tym, że odbieranie prawa jazdy dłużnikom alimentacyjnym nie narusza konstytucji. Jeszcze jakby do tego doszli politycy za nic mający sobie przepisy drogowe, poczucie sprawiedliwości społecznej odczułoby prawdziwą ulgę.

W „Dzienniku" zwraca uwagę opinia Bronisława Komorowskiego o europejskim przemyśle. Tak, uprzedzenia do merytorycznej opinii polityków o czymkolwiek nakazują sceptycyzm, ale opinia prezydenta, to opinia prezydenta. Mocny punkt gazety.

W środku „Gazety" najbardziej na wyobraźnię działa tytuł „Amerykanie ujarzmiają energię gwiazd". Kolejny milowy krok w dążeniu homo sapiens do poznania istoty rzeczy. „Gazeta" rozwiązuje jeszcze jedną tajemnicę – cen w aptekach. Jeśli kogoś bulwersuje, dlaczego różnica w cenie tego samego leku sięga 100 zł, znajdzie tu obszerne wyjaśnienie.

No i skoro „nabyłem drogą kupna" gazety piszące prawdziwą prawdę o życiu to i dwa słowa o nich. Wrażenie robi koncepcja całości przyjęta przez „Fakt". Klamrą spinającą jest blondynka o bujnych włosach. Na pierwszej stronie wspomniany alarmujący news o Gessler, na ostatniej – że Dolly Parton to potwór (kto jeszcze ją pamięta?!). Na pierwszych dwóch rozkładówkach przewidywalnie: Trynkiewicz. Chyba umówili się na taką wielkość z „Superakiem". Ale w tym ostatnim jest i zaskakujące demaskatorskie wyznanie: To nie ja piłem, tylko koń – broni się woźnica, sprawca wypadku.

„Rzeczpospolita" o zmiennej miłości skarbówki do twórców, „Dziennik Gazeta Prawna" o kolejnych wątkach infoafery, „Gazeta Wyborcza" o dzisiejszym starcie Kowalczyk w Soczi, „Puls Biznesu" o zmianie szefa drogowej dyrekcji, „Parkiet" o sieci drogerii, która chce podbić rynek ze wsparciem sióstr Radwańskich, „Fakt" o łysieniu Magdy Gessler, a „Super Express" o Trynkiewiczu. Takie są dziś jedynki ogólnopolskich dzienników.

„Rzeczpospolita" w czołówkowym tekście alarmuje, że rząd na oślep szukając pieniędzy uderza w kolejną grupę podatników. Chodzi o twórców, którzy mają firmy – aktorów, dziennikarzy, sportowców – i ich honoraria. Otóż, jak pisze „Rz" dotąd urzędnicy skarbówki wskazywali, że są one przychodem artysty-przedsiębiorcy. Można wpisać w koszty wydatki związane z działalnością i wybrać liniowy podatek 19 proc. Teraz nagle zmienili zdanie i każą traktować honoraria jako odrębne źródło dochodów. To oznacza, że podatek może sięgnąć 32 proc. Wcześniej fiskus ograniczył twórcom 50-proc. koszty uzyskania przychodów.

Pozostało 81% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej