W 2002 roku w Jaworznie 47-letni wówczas Janusz P. zaatakował na ulicy mężczyznę. Zadał mu kilka ciosów nożem. Sprawca zbiegł. Choć policja znała jego dane nie udało się go zatrzymać. Za mężczyzną rozesłano listy gończe. To nic nie dało. Wciąż był na wolności. I nie wiadomo jak sprawa by się zakończyła gdyby nie przypadek.
W Lublinie pracownicy sklepu przy ul. Wolskiej zatrzymali 62-letniego mężczyznę. Na miejsce wezwali policję. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Podał policjantom dane 62-letniego mieszkańca miejscowości Kietrz.
Złodziej nie miał przy sobie żadnych dokumentów więc policjanci poprosili go o wszystkie dane. Nie miał problemu z nazwiskiem, peselem, ale zaciął się przy nazwisku rodowym matki. Wtedy policjanci postanowili zabrać go na komendę by porównać odciski palców.
Tam też okazało się, że to nie 62-latek, ale poszukiwany od 13 lat Janusz P. Za mężczyzną był wystawiony list gończy wydany przez Sąd Rejonowy w Jaworznie w związku z usiłowaniem zabójstwa i kradzieżą z włamaniem. Okazało się, że Janusz P. miał kartę chorobową 62-latka wystawioną przez jeden z lubelskich szpitali. Miał też recepty wystawione na nazwisko mieszkańca Kietrza. Policja podejrzewa, że je ukradł.
Janusz P. trafił do policyjnego aresztu. – Najpierw zostanie rozliczony z kradzieży w Lublinie, a potem trafi do Jaworzna, gdzie odpowie za usiłowanie zabójstwa – usłyszeliśmy od lubelskich policjantów.