Gdyby zapytać przeciętnego Polaka, kto spośród naszych bohaterów II wojny światowej jest najbardziej znany za granicą, miałby problem z odpowiedzią. Nie mieliśmy swojego de Gaulle'a ani Montgomery'ego. Kogoś, kto w istotny sposób zaważyłby na losach wojny. A jednak zwiedzający liczne ekspozycje poświęcone Holokaustowi często trafiają na film pokazujący eleganckiego starszego pana, który żywo, z mocnym polskim akcentem opowiada o swojej wizycie w warszawskim getcie. O rozmowach z przedstawicielami partii żydowskich, o spotkaniach z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem i sędzią Sądu Najwyższego USA Felixem Frankfurterem. To Jan Karski, emisariusz polskiego Państwa Podziemnego, człowiek, który przekazał rządowi na uchodźstwie naoczne świadectwo i raport na temat zagłady Żydów. Karski nie był jedynym świadkiem Zagłady, ale tylko on dotarł do najwyższych przedstawicieli władz alianckich i próbował skłonić ich do przeciwdziałania zbrodniom niemieckim. Prowadził też działalność na rzecz uświadomienia zagranicznej opinii publicznej prawdy o okupowanej Polsce i działalności Państwa Podziemnego, czemu służyła m.in. publikacja w 1944 roku książki „Tajne państwo", która stała się bestsellerem w USA.
Jan Karski wymaga upamiętnienia i popularyzacji, bo udowodnił swoim życiem, że można zachować człowieczeństwo w obliczu najtrudniejszych nawet wyzwań – wojny, zbrodni i nienawiści. Jego postać wiąże też tragedię Żydów z dramatyczną historią okupowanej Polski i pozwala na przełamywanie stereotypów dotyczących wzajemnych relacji. Karski stanowi przykład, jak można być patriotą, chrześcijaninem, człowiekiem wiernym własnej Ojczyźnie, odrzucając zarazem nienawiść i ciasny nacjonalizm.
W ostatnich latach życia legendarny kurier został uhonorowany przez władze Państwa Izrael i Polski, pośmiertnie przez USA. Jednak jego dzieje wciąż są zbyt mało znane. Dlatego Muzeum Historii Polski od czterech lat prowadzi program „Jan Karski – niedokończona misja". Cieszymy się, że nasza inicjatywa zyskała tak wielu sojuszników i że Sejm RP ogłosił rok 2014 Rokiem Jana Karskiego. Dzięki temu jest szansa, że tę niezwykłą postać wyryjemy w materiale trwalszym od spiżu. W ludzkiej pamięci.
Robert Kostro, dyrektor Muzeum Historii Polski