Reklama

Śmierć i śledztwo z błędami. Państwo w państwie

Państwo w Państwie. Winą za spowodowanie śmiertelnego wypadku obarczono jego ofiarę. Śledczy pominęli jednak wiele dowodów.

Publikacja: 24.10.2014 02:00

Śmierć i śledztwo z błędami. Państwo w państwie

Foto: Rzeczpospolita

W 2005 r. na warszawskim osiedlu Międzylesie doszło do tragicznego wypadku. We wnętrzu rozbitego na drzewie peugeota 206 policjanci znaleźli dwie martwe osoby – kobietę na tylnej kanapie i mężczyznę na przednim fotelu pasażera. Miejsce kierowcy było puste.

Świadkowie, którzy pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia, powiedzieli funkcjonariuszom, że prawdopodobnie uciekł on z miejsca wypadku. Poszukiwania nie przyniosły jednak skutku.

Ostatecznie śledczy uznali, że pojazd prowadziła zabita w wypadku kobieta. Ustalili też, że w momencie uderzenia w drzewo była pod wpływem alkoholu.

Z tymi wnioskami nie zgadza się jednak rodzina ofiary, która walczy o jej dobre imię. Bliscy kobiety zarzucają prokuraturze brak dokładności w prowadzeniu postępowania i niesprawdzenie wszystkich dowodów. Pytają m.in., w jaki sposób kobieta znalazła się na tylnej kanapie, skoro fotel kierowcy nie został uszkodzony?

Wątpliwości powiększają również znalezione w samochodzie ślady. Na klamce od strony kierującego pojazdem i na jego fotelu znaleziono spore plamy krwi. Po zbadaniu próbek okazało się, że nie należy ona do żadnej z ofiar, lecz do niezidentyfikowanego mężczyzny. Wiadomo, że kobieta wracała z przyjęcia. Prokuratura nie zdecydowała się jednak przesłuchać jego uczestników i nie podjęła tego wątku.

Reklama
Reklama

– Zgodnie z wzorcem prawidłowego postępowania powinien on być pociągnięty – mówi Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga i dodaje, że nie wie, dlaczego tak się nie stało.

Reporterzy polsatowskiego programu dotarli do rodziny oskarżonej kobiety oraz ekspertów, którzy podważają oficjalne ustalenia.

W 2005 r. na warszawskim osiedlu Międzylesie doszło do tragicznego wypadku. We wnętrzu rozbitego na drzewie peugeota 206 policjanci znaleźli dwie martwe osoby – kobietę na tylnej kanapie i mężczyznę na przednim fotelu pasażera. Miejsce kierowcy było puste.

Świadkowie, którzy pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia, powiedzieli funkcjonariuszom, że prawdopodobnie uciekł on z miejsca wypadku. Poszukiwania nie przyniosły jednak skutku.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Łazienki Królewskie szukają przyjaciół. Co można zyskać, wstępując do klubu?
warszawa
Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 roku otwiera wystawę stałą. Co na niej zobaczymy?
warszawa
Mieszkańcy Wilanowa kontra Dino. Jak może zakończyć się ten konflikt?
Kraj
Wolność nie jest dana raz na zawsze
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama