Po niedawnym ujawnieniu szczegółów raportu o domniemanych więzieniach CIA i gratyfikacji finansowej, jaką miały otrzymać nasze służby za zgodę na ich prowadzenie, odżyły pytania o zagrożenie terroryzmem w Polsce. Eksperci uspokajają: nie wzrosło i jest takie samo od lat, czyli na poziomie mniej niż średnim.
Jednak temat stał się gorący za sprawą wtorkowej wypowiedzi gen. Pawła Pruszyńskiego, byłego wiceszefa ABW. Człowiek służb po raz pierwszy tak obszernie opowiedział o próbie zamachu terrorystycznego sprzed 11 lat. – W 2003 r. ABW udaremniła skoordynowany atak terrorystyczny na polskie kościoły – stwierdził gen. Pruszyński w TVP Info.
Gen. Stanisław Koziej: – Nie wiem, dlaczego były wiceszef ABW mówi o tym teraz
O szykowanych wtedy zamachach media pisały dotąd na podstawie informacji z nieoficjalnych źródeł. Pierwsza uczyniła to w 2004 r. „Rzeczpospolita", pisząc o operacji „Miecz". To dzięki akcji służb o takim kryptonimie udaremniono zamachy.
Operacja ABW ruszyła, gdy na początku 2003 r. dotarły do niej sygnały, że Al-Kaida planuje w okresie świąteczno-noworocznym ataki terrorystyczne w Polsce na „Żydów i krzyżowców". Gen. Pruszyński mówi teraz tylko o kościołach, ale według naszych informacji zagrożone były też synagogi.