Choć na ostatnim posiedzeniu Rady Naczelnej PSL nie doszło ostatecznie do detronizacji prezesa, nastąpiła zmiana w postrzeganiu pozycji partii. Większość starszych działaczy zrozumiała, że bez oddania pola młodszym ludowcom może nie być w przyszłym parlamencie.
W partii panuje też przekonanie, że choć rewolucja się nie udała, to już sama prezentacja 34-letniego Władysława Kosiniaka-Kamysza jako potencjalnego lidera była dla wyborców sygnałem o odnowie PSL. Rzeczywiście, po tym wydarzeniu sondaże po raz pierwszy od kilku tygodni wzrosły ponad wyborczy próg. – Pomogło też prezentowanie w mediach naszych nowych twarzy, które pokazują inne oblicze PSL – twierdzi jeden z polityków.
Teraz ludowcy chcą kontynuować tę strategię. Dlatego szefową kampanii miała zostać wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. – Jest młoda i jest kobietą, dobrze prezentuje się w mediach. Wydawała się naturalną kandydatką – mówi nam jeden z posłów PSL.
Sama zainteresowana szybko jednak zastrzegła, że nie będzie w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. „Nie mogę być szefem kampanii i w Ministerstwie Gospodarki. Dzień ma 24 godziny, a obowiązków podjętych dużo" – napisała na Twitterze i podziękowała Janowi Buremu za propozycję.
Ostatecznie, jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", szefem sztabu wyborczego ma zostać inny wiceminister gospodarki – 38-letni Arkadiusz Bąk – a jego zastępcą 40-letnia Andżelika Możdżanowska, minister w Kancelarii Premiera. Decyzja miała zapaść podczas poniedziałkowego posiedzenia Naczelnego Komitetu Wykonawczego partii. – Są wierni Piechocińskiemu, dużo mu zawdzięczają, dlatego zostali wskazani – tłumaczy nam jeden z posłów.
– Na razie to tylko propozycja – zastrzega jednak Bąk.
Z naszych informacji wynika, że sama kampania ma być też prowadzona w bardziej nowoczesny sposób niż w ostatnich latach. W trakcie wakacji ludowcy chcą m.in. zorganizować tzw. Tweetup, czyli nieformalne spotkanie internautów i dziennikarzy z politykami partii.