Oczywiście greckie – nie – dla reform wymuszanych przez Brukselę, może otworzyć nowy rozdział w historii Europy. Dla wielu biednych państw takich jak Polska, gdzie ludzie zaciskają zęby, by budżet nie popadał w długi (za szybko) obserwowanie jak ktoś żyje na kredyt i w dodatku nie ma chęci oddawać pożyczonych pieniędzy jest bardzo pouczające.
Jeżeli Europa się ugnie i pozwoli Grekom na kontynuacje tej polityki, otworzy to nowe możliwości dla wielu społeczeństw w tym dla naszego. Pytanie co zrobi Bruksela jest więc dziś najważniejsze pytaniem. Ale trudno jeszcze na nie odpowiedzieć. Ten dylemat dobrze widać w Gazecie Wyborcza, która na dwu widzących się kolumnach dała tytuły ; „Europa lekko mięknie" i „Niemcy są teraz naprawdę wkurzeni na Greków".
Obie najważniejsze w Polsce gazety nie napisały na frontach nic o przedstawionym w sobotę programie gospodarczym PiS. A szkoda. Inaczej oczywiście postąpiła Gazeta Polska. Pytanie czy jej wybór to tylko efekt jej politycznych poglądów czy rozsądku. Dowiem sie, gdy PO będzie prezentować swój program.
Tymczasem program PiS wymaga uwagi. Tak kompleksowo policzonego planu dawno nie widzieliśmy w wykonaniu najważniejszych naszych partii. Zazwyczaj dostajemy jakieś ładnie brzmiące kawałki pasujące do oczekiwań społecznych. Oczywiście gołym okiem widoczne są błędy (szczególnie żenujące matematyczne dotyczący ile VAT wraca do budżetu z każdej wydanej przez niego złotówki) ale fakt, ze w Polsce zaczynamy mówić jak w normalnej demokracji jest niezwykle ważny i optymistyczny. Chyba po raz pierwszy mogę się zgodzić z Jackiem Żakowskim a konkretnie z początkiem jego dzisiejszego felietonu w Gazecie, który pisze, ze dobrze gdy partie zamiast straszyć sobą wzajemnie prześcigają się w pomysłach co można poprawić.
Spośród wychodzących dziś tytułów Newsweek uznał, ze najważniejsze nie są żadne programy czy rozpad Eurolandu (a może i Unii) ale teraźniejszość i na okładce zamieścił temat o Polakach na wakacjach.