Reklama

Znów oszukują na amerykańskiego weterana

Mieszkanka powiatu łańcuckiego straciła 100 tys. zł. Pieniądze przekazała oszustowi, który podawał się za weterana amerykańskiej armii i obiecał jej ... kosztowności za służbę w wojsku.

Aktualizacja: 06.07.2015 22:28 Publikacja: 06.07.2015 22:12

Znów oszukują na amerykańskiego weterana

Foto: www.sxc.hu

Kobieta straciła swoje oszczędności, a żadnych pieniędzy od poznanego na randkowym portalu mężczyzny nie dostała. Policja apeluje o ostrożność w kontaktach z osobami poznanymi przez Internet.

Oszukana kobieta w taki właśnie sposób poznała oszusta, który przedstawił się jako weteran amerykańskiej armii. Najpierw kontaktowali się mailowo, potem rozmawiali na czacie, bo "żołnierz" doskonale znał język polski.

Mężczyzna opowiadał wybrance o tym jak w tragicznych okolicznościach stracił najbliższą rodzinę: żonę i dzieci. – Jestem na świecie zupełnie sam – żalił się.

Pochwalił się też, że wkrótce z armii dostanie nagrodę za ofiarną służbę. – To będą dolary i złoto – chwalił się.

Przesłał też jej zdjęcie kruszcu. – Nagrodę dostanę z jednego z krajów afrykańskich. Podzielę się z Tobą, ale Ty musisz pokryć koszty transportu – tłumaczył wybrance.

Reklama
Reklama

Kobieta zgodziła się zapłacić. Sądziła, że będą to niewielkie koszta. Ale okazało się, że jest inaczej. Przed przesyłką piętrzyły się trudności.

Firma, która miała zająć się transportem domagała się kolejnych opłat, za zwolnienie z cła, za szybką odprawę.

W sumie - jak podaje podkarpacka policja - mieszkanka powiatu łańcuckiego wykonała kilka przelewów na konto wskazane prze weterana oraz firmę, która miała dostarczyć kosztowności na łączną sumę ponad 100 tys. zł.

Po którymś z kolejnych przelewów kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, lub nawet szajki oszustów i powiadomiła policję.

Teraz mundurowi próbują ustalić, kto wyłudził pieniądze. Apelują też o ostrożność w takich kontaktach, zwłaszcza że podobne sprawy już się w Polsce zdarzały.

Trzy lata temu głośna była sprawa innego oszusta, który przedstawiał się jako 54-letni Andersen Brown, żołnierz armii USA, który stacjonował w Afganistanie i szukał bratniej duszy w Europie, bo chciał tu się osiedlić.

Reklama
Reklama

Na jego ogłoszenie odpowiedziała m.in. mieszkanka Krapkowic na Opolszczyźnie. Zaczęli ze sobą korespondować. Mężczyzna pokazał kobiecie nawet swoje zdjęcie w amerykańskim mundurze.

Po kilku miesiącach znajomości żołnierz zapowiedział, że wyśle swojej wybrance paczkę z 850 tys. dolarów. Przesyłkę miał dostarczyć kurier. Jednak okazało się, że są problemy.

Na londyńskim lotnisku paczkę miały zatrzymać brytyjskie służby celne, które żądały specjalnego certyfikatu. Kobieta zgodziła się za niego zapłacić 3750 funtów czyli ok. 20 tys. zł.

Zaraz potem okazało się, że trzeba zapłacić opłatę antyterrorystyczną ok. 2,6 tys. funtów. Kobieta nie dała się nabrać i powiadomiła policję. Tej nie udało się namierzyć oszusta. Kontakt z żołnierzem USA się urwał.

Podobna historia spotkała też mieszkankę Częstochowy oraz kobietę z województwa lubuskiego. Obie poznały w sieci żołnierza armii USA, który też obiecał im pieniądze, ale wcześniej same musiały wpłacić za odbiór przekazów. Obie straciły swoje oszczędności.

Policjanci ostrzegają przed takimi oszustami. – Nie ma nic za darmo. Jeśli przypadkowo poznana osoba chce nam dać sporą sumę pieniędzy, natychmiast kończmy taką znajomość - radzą.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama