Formalnie kanclerz przyjeżdża do Warszawy z inicjatywy Beaty Szydło, ale to rozmowa z prezesem PiS będzie kluczowa. Ostatni raz podobną formułę zastosowano niemal równo rok temu, gdy nad Wisłę przyleciał David Cameron. W czasie spotkania w hotelu Bristol brytyjski premier uzyskał zgodę Jarosława Kaczyńskiego na ograniczenie praw emigrantów, choć i to nie zapobiegło porażce referendum i Brexitowi cztery miesiące później.
Dziś źródła rządowe w Berlinie przyznają „Rz", że misja Merkel jest przynajmniej równie ważna: chodzi o ratowanie Unii w obliczu narastającej fali populizmu, nieprzewidywalnego prezydenta w USA i agresywnej Rosji.