Viktor Orban nie popierając antytuskowej krucjaty polskiego rządu udzielił PiS-owi darmowej lekcji politycznego pragmatyzmu. Kaczyński mówi dziś, że premier Węgier zawiódł Warszawę. Witold Waszczykowski – choć nie wymienia z nazwy żadnego kraju – mówi, że Polska w rozgrywce o szefa RE padła ofiarą oszukiwania na forum UE. Zwłaszcza temu ostatniemu, który wydaje się zaskoczony wszystkim co się wydarzyło, warto przypomnieć fragment jednego z wierszy Jacka Kaczmarskiego: „polityk przecież w ogóle nie zna słowa zdrada”. Bo polityka to gra interesów. A dla każdego najważniejszy jest i będzie zawsze jego interes – niezależnie od wszystkich pięknych słów o przyjaźni i braterstwie krwi.