- Opole to symbol polskiej piosenki. To, że festiwalu nie będzie, to efekt atmosfery po obu stronach. Artyści są częścią elit. Polityka Prawa i Sprawiedliwości to tak trochę coś odmiennego. Te światy się ze sobą nie schodzą - uważa dr Kik, pytany o odwołany FPP w Opolu.
Zdaniem politologa tam, gdzie wchodzi w grę demonstracja i emocje, tam prospołeczne postawy i wartości schodzą na plan dalszy. - Zawsze twierdzę, że w polskim życiu politycznym dominują emocje. A to właśnie, oprócz błędów z jednej i drugiej strony, ma miejsce wokół Opola. Po obu stronach są emocje, a potem nie ma miejsca na racjonalne rozmowy - mówił gość programu.
Pytany o śmierć Igora Stachowaiaka (25-letni mężczyzna zginął na posterunku policji; funkcjonariusz wobec skutego kajdankami mężczyzny zastosował kilkakrotnie paralizator - red.) Kik stwierdził, że III Rzeczpospolita stała się państwem korporacyjnym.
- Z pewnością jest bardzo wielu policjantów, których można stawiać za wzór. Ale III Rzeczpospolita pzrzez ostatnich 26 lat stała się państwem resortowym, korporacyjnym - mówił. Według politologa Takie postawy widać w sądownictwie, prokuraturze, a okazuje się, że również w policji. Sędziowie kryją się nawzajem i nie ma to negatywnych konsekwencji. To prowadzi do zjawiska bezkarności, a bezkarność kompromituje instytucje - sądy, policję.
- To co wydarzyło się we Wrocławiu jest skandalem, ale to znaczy też, że policja jest chora. Coś się dzieje z doborem, szkoleniem i kindersztubą. Nabór idzie jakoś obok kryteriów etycznych, moralnych - mówił Kik.- Brak standardów to nie jest wymysł PiS, ale zaszłość. To jest wina rządzących, generalnie, od zawsze.