Artykuł pojawił się dzień po wypowiedzi Gary'ego Aitkenheada, kierującego Porton Down, laboratorium działającym przy ministerstwie obrony, który przyznał w rozmowie ze Sky News, że jak dotąd brytyjskim naukowcom nie udało się ustalić skąd dokładnie pochodził nowiczo, którym 4 marca otruto w Salisbury Skripala i jego córkę Julię.
Aitkenhead podkreślił, że badaczom udało się ustalić, że trucizną użytą do ataku na Skripala był nowiczok - środek bojowy opracowany przez Rosjan w czasie Zimnej Wojny. Nowiczok to środek paralityczno-drgawkowy należący do kategorii zakazanej konwencjami broni chemicznej. Rosja zapewniała, że zniszczyła posiadane zapasy tej broni.
Jednocześnie Aitkenhead przyznał, że Brytyjczykom nie udało się ustalić skąd dokładnie Nowiczok trafił do Wielkiej Brytanii choć, jak dodał, możliwości użycia takiej trucizny miało tylko inne państwo.
Aitkenhead zaznaczył, że zadaniem badaczy z Porton Down nie było ustalenie pochodzenie środka bojowego, a jedynie jego identyfikacja. - Nie jest naszym zadaniem wyjaśnienie, gdzie środek ten został stworzony - dodał.
Szef Porton Down zastrzegł przy tym, że produkcja Nowiczoka jest na tyle skomplikowana, że wytworzyć go może jedynie "podmiot państwowy".
Wielka Brytania oskarża Rosję o to, że ta brała udział w ataku na Skripala, który był pierwszym przypadkiem użycia broni chemicznej w Europie po II wojnie światowej. Rosja odrzuca te oskarżenia domagając się dowodów na to, jakoby to Moskwa stała za atakiem na swojego byłego szpiega.
W związku z otruciem Skripala Wielka Brytania wydaliła 23 rosyjskich dyplomatów i zamroziła relacje z Rosją na najwyższym szczeblu. Dyplomatów z Rosji - w geście solidarności - wydaliło też wiele krajów Zachodu - w tym m.in. USA (aż 60) i Polska, z której wydalono czterech dyplomatów. Moskwa odpowiedziała na te działania proporcjonalnie.
Siergiej Skripal to były rosyjski szpieg, skazany w Rosji w 2006 roku na 13 lat więzienia za szpiegowanie na rzecz Wielkiej Brytanii. Skripal w 2010 roku trafił na Wyspy w ramach wymiany szpiegów.