Reklama

Członek KRRiT: Przyznanie TVN24 koncesji nie kończy sprawy

Proces przyznawania stacji TVN24 koncesji na nadawanie „ciągnął się bardzo długo”, ale podjęcie decyzji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji „sprawy nie kończy” - ostrzegł jej członek Janusz Kawecki.

Publikacja: 24.09.2021 15:56

Janusz Kawecki

Janusz Kawecki

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

qm

W środę wieczorem Teresa Brykczyńska, rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, poinformowała, że KRRiT zakończyła postępowanie w sprawie przedłużenia koncesji dla TVN24. Cztery głosy były „za”, jeden „przeciw”. Decyzja zapadła na 4 dni przed wygaśnięciem koncesji na nadawanie. - Czekaliśmy 594 dni zauważył Piotr Kraśko, rozpoczynając program „Fakty po Faktach”.

Czytaj więcej

Komentarze po przyznaniu koncesji TVN24. „Skończyło się wymachiwanie szabelką”

Według informacji serwisu „Press”, jedynym, który w środę głosował przeciwko przyznaniu koncesji, był Janusz Kawecki. Członek KRRiT w czwartek, goszcząc w Radiu Maryja (Kawecki wcześniej prowadził audycje w TV Trwam i Radiu Maryja, był publicystą „Naszego Dziennika”, ostrzegł, że „przyznanie koncesji sprawy nie kończy”.

- Szczegółowe analizy dotyczące obowiązującego prawa, a więc Ustawy o radiofonii i telewizji świadczą dobitnie, że jeśli w 2004 roku otworzono możliwość własności nad nadawcami mediów działającymi w Polsce dla podmiotów, które są zarejestrowane w Europejskim Obszarze Gospodarczym, to jednocześnie nie otwierał się rynek na cały świat. Ci, którzy znajdują się poza EOG, możliwości nawet 100-procentowego udziału nie mają - mówił Kawecki.

594 dni

tyle czekała telewizja TVN24 na przedłużenie polskiej koncesji

Reklama
Reklama

Członek KKRiT przekonywał, że prawo chroni polski rynek medialny przed tym, aby stacje nie były wykupywane przez zagraniczne podmioty np. z Kataru. - Oni mają pieniądze, więc mogliby rynek wykupić, a potem za pomocą pośrednika zarejestrowanego np. w Belgii czy Holandii przejąć rynek. Taka sytuacja jest teraz, gdzie mamy do czynienia z pośredniczącą spółką, która – jak niektórzy podawali – ma adres siedziby na lotnisku i nikogo nie zatrudnia, stanowiąc przekaźnik - powiedział.

Kawecki ocenił też, że nowelizacja Ustawy o radiofonii i telewizji (tzw. lex TVN), forsowane przez PiS, „była błędnie interpretowana jako nowe prawo tworzone pod TVN”. - To nie było nowe prawo, ale to było to wszystko, co już jest zapisane w ustawie - stwierdził.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Pierwsza taka biblioteka w Polsce. Metroteka, czyli książki pod ziemią na stacji metra Kondratowicza
warszawa
Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama