Najpewniej oszuści weszli w posiadanie bazy osobowej klientów dużego rodzimego banku, przez który chętni kupowali obligacje GetBacku. Teraz fałszywi maklerzy proponują inwestycje, dzięki którym rzekomo można się „odkuć". Jednak bardziej niż oszukańcze oferty niepokoi fakt, że dzwoniący znają wrażliwe dane klientów GetBacku.
„Posiadając bazę danych osobowych klientów z ich imieniem i nazwiskiem, adresem, telefonem, po wybuchu afery GetBacku, taki figurant może zrobić wszystko, może zaatakować, dokonać napadu, wyśledzić poszkodowanego obligatariusza" – alarmuje Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA i zawiadamia służby oraz Prokuraturę Krajową.