Ziobro poczuł się szantażowany przez Janusza Kaczmarka. - Nie znałem drugiej twarzy Janusza K., także w kwestii jego działań jako prokuratora. To człowiek skłonny do intryg i mówienia nieprawdy – ocenił polityk.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa, że śledztwo przeciw Januszowi Kaczmarkowi podejrzanemu w związku z przeciekiem akcji CBA w resorcie rolnictwa, jest celowo kierowane "na bezdroża, w ślepą uliczkę".
- Czynności (prokuratury) zostały zatrzymane. Nie są prowadzone w zakresie głównego nurtu. (Śledztwo) celowo jest prowadzone na bezdroża, w ślepą uliczkę - powiedział Ziobro. Jak ocenił, to śledztwo jest "klapą" i "kompletnym niepowodzeniem".
Według "Newsweeka" i TVN śledztwo w sprawie prowokacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa stoi w miejscu. Media te twierdzą, że prokuratura rozważała nawet umorzenie zarzutów wobec Ryszarda Krauzego i Kaczmarka, podejrzanych formalnie o utrudnianie śledztwa przez składanie fałszywych zeznań - Krauze i Kaczmarek zaprzeczyli, by spotkali się w czerwcu zeszłego roku w hotelu Marriott.
Rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska oświadczyła, że żaden z prowadzących śledztwo przeciw Januszowi Kaczmarkowi, nie zgłaszał szefom chęci, choćby częściowego, zakończenia któregokolwiek ze śledztw.