Rzecznik praw obywatelskich wystąpił do prokuratora okręgowego w Szczecinie z prośbą o informacje dotyczące głośnej sprawy, którą „Rz” opisała w listopadzie.
– [link=http://www.rp.pl/artykul/17,395110_Scigani_za_krytyke_w_sieci.html]Z publikacji „Rzeczpospolitej”[/link] wynika, że prawa internautów mogły zostać naruszone, a podjęte przez prezydenta Szczecina i prokuraturę działania mogą zastanawiać, czy wolność słowa nie jest w tym przypadku zagrożona. Chcę to sprawdzić – mówi Janusz Kochanowski. Rzecznik czeka teraz na odpowiedź z prokuratury.
O co chodziło? Wiosną Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, spotkał się z lawiną krytyki na lokalnych forach internetowych w związku ze sprawą 170-metrowego mieszkania komunalnego, które sąd nakazał mu oddać (otrzymał je bezprawnie, tanio wykupił, w końcu przepisał na żonę).
Krzystek poczuł się urażony m.in. określeniami: „kompletny gamoń”, „zakłamany drań i oszust” czy „nędzny złodziejaszek” i zawiadomił prokuraturę. Ta najpierw uznała, że nie ma interesu publicznego we wszczynaniu śledztwa z urzędu, ale po skardze prezydenta zdanie zmieniła.
Jej śledztwo teoretycznie ma wykazać, czy internauci dopuścili się przestępstwa, w istocie zaś pomóc prezydentowi poznać ich dane osobowe, z których będzie mógł skorzystać w procesie karnym z oskarżenia prywatnego. Bo, jak tłumaczyła prokuratura, tylko ona może skutecznie żądać ujawniania IP (indywidualny numer komputera) i tym samym „umożliwić Piotrowi Krzystkowi skorzystanie z jego konstytucyjnych praw”.