Chlebowski: nie było afery

Były szef Klubu Platformy nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że to Mariusz Kamiński chronił aferę PiS

Publikacja: 22.01.2010 01:23

Przed posłami, którzy badają aferę hazardową, stanął wczoraj jeden z jej głównych bohaterów – Zbigniew Chlebowski. Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że dbał, by przy zmianie ustawy hazardowej nie ucierpiały interesy przedsiębiorców tej branży.

[srodtytul]Dobry jak poseł[/srodtytul]

Wczoraj przekonywał, że miał obowiązek dbać o interesy biznesmenów i powoływał się na przepisy o wykonywaniu mandatu posła, które nakazują parlamentarzystom wysłuchiwanie racji podmiotów, których mają dotyczyć przygotowane przez nich regulacje prawne. – Nigdy nie wyszedłem poza delegacje tej ustawy. Nie lobbowałem też za żadnym rozwiązaniem, które by wywierało negatywne skutki dla budżetu – zaznaczał.– Wszystkie moje działania były zgodne z prawem.

Zapewniał, że w sprawie zmian ustawy hazardowej rozmawiał tylko z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i odpowiedzialnym za tę nowelizację wiceministrem Jackiem Kapicą. Przy czym kontaktował się z nimi jako szef Komisji Finansów. – Nigdy nie rozmawiałem na ten temat z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim czy innymi członkami rządu – zarzekał się. Zaprzeczył, by w sprawie dopłat kiedykolwiek spotkał się z byłym wicepremierem Grzegorzem Schetyną.

– Nie uczestniczyłem w procesie legislacyjnym i nie podejmowałem żadnych działań, które by miały formę nacisku czy wywierania presji. Z wiceministrem Kapicą dwa razy częściej rozmawiałem o ustawie celnej niż o hazardowej – dodawał.

[srodtytul]To tylko rozmowa[/srodtytul]

Chlebowski nie wypierał się znajomości z biznesmenami branży hazardowej: Ryszardem Sobiesiakiem i Janem Koskiem. Nie negował też treści rozmów podsłuchanych przez CBA. – One były niestosowne – przyznał. – Ale proszę mi pokazać drugiego polityka, który za słowa poniósł takie konsekwencje jak ja. Na pewno nie zgodzę się, by na podstawie słów formułować zarzuty. Czym innym są rozmowy, a czym innym działania.

Zauważył, że z projektu zmian prawa nie zniknęły zapisy dotyczące tzw. dopłat do automatów o niskich wygranych.

Twierdził, że biznesmeni na niego nie naciskali, a Sobiesiak nie proponował mu pieniędzy. –Wiedział, że to byłby koniec znajomości – mówił Chlebowski. Przyznał za to, że Kosek w 2005 r. wpłacił na jego kampanię wyborczą kilkanaście tysięcy złotych.

– Byłem przeciwnikiem dopłat, ale to nie wynikało z moich rozmów z Sobiesiakiem, ale ekspertyz, które stwierdzały, że to nie jest dobry pomysł – tłumaczył Chlebowski. Wspierał się m.in. analizą Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, która mówiła, że po podniesieniu dopłat budżet może stracić nawet 2,5 mld zł. Dopytywany o słowa „blokuję sprawę dopłat od roku”, które padają z jego ust w jednej z rozmów z Sobiesiakiem, zaprzeczył: – Nigdy nie blokowałem żadnych dopłat. Miałem jedynie na ich temat negatywną opinię. W zamian za nie proponowałem alternatywne rozwiązanie w postaci podniesienia podatków.

Twierdził, że z blokowania dopłat ostatecznie się wycofał, bo przekonał go Kapica.

Poseł PO uważa, że nie było żadnej afery hazardowej. Za to byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu zarzucił krycie afery hazardowej za czasu rządów PiS, kłamstwa, manipulacje, kreowanie przestępstwa i próbę wciągnięcia premiera w pułapkę, która miała doprowadzić do upadku rządu. Według Chlebowskiego najlepiej świadczy o tym wykorzystanie w kontekście ustawy hazardowej jego podsłuchanych słów, gdy mówił do Sobiesiaka: „na 90 proc. załatwimy”. Sam Kamiński przyznał przed komisją, że nie dotyczyły tej sprawy.

Chlebowski przekonywał, że w analizie CBA zniekształcony został też fakt jego spotkania z Sobiesiakiem na cmentarzu. – Umówiłem się z nim na pobliskiej stacji benzynowej, bo nie mogłem dojechać do Wrocławia – opowiadał. – A że było trochę czasu, postanowiłem iść na grób siostry. Wtedy przyjechał i do mnie podszedł. Nie biegaliśmy między nagrobkami, a ja nie uciekałem się do żadnej konspiracji. Gdybym wiedział o operacji CBA, nie dzwoniłbym wtedy do niego z prywatnego telefonu – dodał. Pytany, czego dotyczyła rozmowa, zasłonił się niepamięcią. Podobnie było przy innych niewygodnych pytaniach.

– Właściwie należałoby go przeprosić – kpił Bartosz Arłukowicz (Lewica). – Brakowało tylko łez – ironizował Zbigniew Wassermann (PiS).

– Ale afera hazardowa była i my jesteśmy od tego, by ją wyjaśnić – podkreśla Sławomir Neumann (PO). Nie wyklucza, że będzie potrzebna konfrontacja Chlebowskiego i Kamińskiego.

Po 11 godzinach przesłuchania polityka Platformy przed komisją stanął były poseł SLD Jerzy Jaskiernia. Był on szefem klubu, gdy uchwalano ustawę hazardową. Tłumaczył się m.in. ze związków swojego byłego asystenta społecznego Macieja Skórki z branżą hazardową.

Przed posłami, którzy badają aferę hazardową, stanął wczoraj jeden z jej głównych bohaterów – Zbigniew Chlebowski. Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że dbał, by przy zmianie ustawy hazardowej nie ucierpiały interesy przedsiębiorców tej branży.

[srodtytul]Dobry jak poseł[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo