Przed posłami, którzy badają aferę hazardową, stanął wczoraj jeden z jej głównych bohaterów – Zbigniew Chlebowski. Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynika, że dbał, by przy zmianie ustawy hazardowej nie ucierpiały interesy przedsiębiorców tej branży.
[srodtytul]Dobry jak poseł[/srodtytul]
Wczoraj przekonywał, że miał obowiązek dbać o interesy biznesmenów i powoływał się na przepisy o wykonywaniu mandatu posła, które nakazują parlamentarzystom wysłuchiwanie racji podmiotów, których mają dotyczyć przygotowane przez nich regulacje prawne. – Nigdy nie wyszedłem poza delegacje tej ustawy. Nie lobbowałem też za żadnym rozwiązaniem, które by wywierało negatywne skutki dla budżetu – zaznaczał.– Wszystkie moje działania były zgodne z prawem.
Zapewniał, że w sprawie zmian ustawy hazardowej rozmawiał tylko z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i odpowiedzialnym za tę nowelizację wiceministrem Jackiem Kapicą. Przy czym kontaktował się z nimi jako szef Komisji Finansów. – Nigdy nie rozmawiałem na ten temat z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim czy innymi członkami rządu – zarzekał się. Zaprzeczył, by w sprawie dopłat kiedykolwiek spotkał się z byłym wicepremierem Grzegorzem Schetyną.
– Nie uczestniczyłem w procesie legislacyjnym i nie podejmowałem żadnych działań, które by miały formę nacisku czy wywierania presji. Z wiceministrem Kapicą dwa razy częściej rozmawiałem o ustawie celnej niż o hazardowej – dodawał.