Pomysł wyszedł od samej posłanki Sawickiej. To ona była inspiratorką przedsięwzięcia. Od wiosny się chwaliła, że może wpłynąć na burmistrza Helu, którego znała jeszcze z czasów działalności w Unii Wolności. W środowisku przedsiębiorców rozgłaszała, że jest w stanie pomóc w załatwieniu atrakcyjnych gruntów nad morzem. Dawała przy tym do zrozumienia, że będzie konieczna łapówka.
Gdy dotarło to do CBA, rozpoczęły się przygotowania do operacji wręczenia kontrolowanej łapówki.
Agenci CBA postanowili założyć firmę, którą nazwali Avantis. Zajmowała się ona budową ośrodków spa. Następnie nawiązali kontakt z Sawicką. Ta szybko zorganizowała pierwsze spotkanie z Mirosławem W. Burmistrz Helu bez oporów przystał na warunki firmy. Za obietnicę 150 tys. zł zgodził się, by przygotowała i dostarczyła mu faworyzujący ją regulamin przetargu na uzbrojoną dwuhektarową działkę nad samym morzem. Gminie Hel przekazała ją Straż Graniczna. Jej wartość szacowana jest na kilkadziesiąt milionów złotych. Firma deklarowała, że chce wybudować kompleks rekreacyjno-wypoczynkowo-hotelowy. Przetarg miał być rozstrzygany na przełomie roku.
Regulamin, który agenci CBA dostarczyli Mirosławowi W., rzeczywiście został zaakceptowany. Burmistrz zobowiązał się też, że tak zmieni plan zagospodarowania przestrzennego, by idealnie pasował do zamierzeń firmy. Chodziło o dopuszczenie wyższej zabudowy. Winnym wypadku byłoby to nierealne, bo mogło szpecić nadmorski krajobraz. Burmistrz jednak się chwalił, że ma za sobą odpowiednią większość w radzie miasta, by bez przeszkód przeprowadzić zmiany.
Na tym nie koniec. Podstawionych przedsiębiorców przekonywał, by potraktowali sprawę jako początek owocnej dla obu stron współpracy. Dał temu zresztą wyraz, zachęcając ich do zainteresowania się inną atrakcyjną nadmorską działką o wielkości 50 ha. Jej właścicielem jest jeszcze Agencja Mienia Wojskowego. Niedługo ma jednak być sprzedana. I w tym wypadku kluczem miał być plan zagospodarowania przestrzennego. Burmistrz podjął się przygotować go pomyśli firmy.