To kolejna wpadka śledczych. Wcześniej Prokuratura Rejonowa w Olsztynie, która jako pierwsza wyjaśniała sprawę molestowania i gwałtu, zdradziła mediom termin przesłuchania Anny. Kobiety, która zażądała gwarancji anonimowości i pod tym warunkiem zdecydowała się zeznawać. Twierdzi, że została przez Czesława Małkowskiego zgwałcona. Doniesienie w jej sprawie rok temu złożył ginekolog. Anna była wtedy w zaawansowanej ciąży. Informację o terminie jej przesłuchania podało Radio Olsztyn. – To musiał być jakiś oficjalny komunikat, bo mieliśmy to wydarzenie wpisane do kalendarza – mówił nam jeden z dziennikarzy.
Gdy Anna zobaczyła ustawiających się przed wejściem do prokuratury dziennikarzy, odmówiła składania zeznań.
Budynek opuściła tylnymi drzwiami. Do dziś nie została wezwana na ponowne przesłuchanie. Opowiedziała śledczym o tym, co ją spotkało, ale nie zeznała tego do protokółu.
Prokuratorom udało się za to przesłuchać inne kobiety. – Rozmawialiśmy z nimi poza budynkiem prokuratury – opowiada nasz informator. Ale tydzień temu akta seksafery przeniesiono do Białegostoku. – Obawiam się, że tamtejsi prokuratorzy sobie z tym nie poradzą – mówił nam wtedy jeden z doświadczonych olsztyńskich śledczych.
Akta przeniesiono, kiedy „Rz” ujawniła, że w 2003 roku miasto przekazało za darmo budynek Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Kamienica leży w samym centrum miasta. Dziś mieści się w niej Prokuratura Olsztyn-Południe.