Prokurator zdradził nazwiska ofiar

W Olsztynie huczy od plotek. W ratuszu już wszyscy wiedzą, które kobiety oskarżyły Czesława Małkowskiego, prezydenta Olsztyna, o gwałt i molestowanie. Stało się tak po decyzji prokuratorów z Białegostoku. – To oburzające – mówi profesor prawa Piotr Kruszyński.– Postąpiliśmy zgodnie z prawem – twierdzi Adam Kozub, rzecznik białostockiej prokuratury.

Aktualizacja: 13.02.2008 13:50 Publikacja: 13.02.2008 02:49

Prokurator zdradził nazwiska ofiar

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Trzy tygodnie temu „Rz” ujawniła

, że Czesław Małkowski mógł molestować podległe mu urzędniczki. Jedna z nich twierdzi również, że została przez prezydenta zgwałcona. Po naszej publikacji śledztwo w sprawie wszczęła olsztyńska prokuratura. Tydzień temu akta przejęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Ale nim trafiły one na Podlasie, prokuratura w Olsztynie zapewniła kobiety, że będzie chciała im przyznać status świadka incognito.

Czyn białostockich prokuratorów to patologia - prof. Piotr Kruszyński, karnista

Białostocka prokuratura ujawniła jednak nazwiska urzędniczek. W poniedziałek rano do ratusza trafił zwykły list polecony sygnowany przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku. Śledczy prosili w nim o przesłanie teczek personalnych urzędniczek – wymieniono je z imienia i nazwiska. Kobiety są świadkami prokuratury w sprawie molestowania i gwałtu. Na końcu listu jest adnotacja, że dokumenty należy dostarczyć śledczym do 15 lutego. Korespondencja adresowana była do sekretarza miasta. Ale takiego stanowiska w Olsztynie nie ma. – Listy przekazywane są na biurko pana prezydenta – mówi Magdalena Górecka z biura prasowego ratusza. Informacja o liście i nazwiskach kobiet błyskawicznie rozeszła się po ratuszu. – Przynajmniej u mnie w wydziale już wiedzą, kto doniósł na prezydenta – mówi „Rz” pracownik magistratu. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która wysłała list, nie chce teraz szerzej komentować tego, co się stało. Adam Kozub, rzecznik prokuratury: – Mogę tylko potwierdzić, że wysłaliśmy taką korespondencję.

Dlaczego prokurator nie sprawdził, że w Olsztynie nie ma sekretarza i korespondencja kierowana jest na biurko prezydenta? Dlaczego nie pojechał po teczki osobiście? Po co w ogóle chciał te dokumenty? – Nie będę tego komentował – odparł prok. Kozub. Andrzej Tańcula, prokurator apelacyjny w Białymstoku: – Jest to dla mnie niezrozumiałe. Zażądałem już informacji o tym, co się stało.

Suchej nitki na śledczych nie zostawia prof. Piotr Kruszyński: – Prokurator powinien się zwrócić do policji, by ta dostarczyła mu teczki personalne wskazanych kobiet. Tego, co się stało, nie można określić inaczej niż patologia.

Urzędniczka, która zeznała w prokuraturze, że Małkowski składał jej niedwuznaczne propozycje, jest załamana zachowaniem śledczych. – Kiedy odmówiłam prezydentowi, miałam w ratuszu problemy. Nie chcę w ogóle myśleć, co się może stać teraz. Prokurator miał nam zapewnić anonimowość, miał nas chronić, a zostałyśmy wystawione, zniszczone – mówi „Rz”.

Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku