W wyborze górskich miejsc letniego wypoczynku Polacy najbardziej kierują się pięknem widoków i atrakcyjnością szlaków – wynika z sondażu “Rz”. Na drugim miejscu jest cena wakacji.
Wiele osób jedzie w góry dlatego, że są tańsze niż miejscowości nad Bałtykiem, gdzie trwający tylko dwa, trzy miesiące sezon wymusza na biznesie śrubowanie cen. – Konkurencją dla polskich gór nie są także Alpy, latem zbyt dla nas drogie. Jeździmy tam chętnie, ale zimą – podkreśla szef warszawskiego Instytutu Turystyki dr Krzysztof Łopaciński. Ile więc trzeba zapłacić za pobyt latem w polskich górach? Ceny są bardzo zróżnicowane, w zależności od tego, gdzie i w jaki sposób chcemy wypoczywać. Oferta jest ogromna: od ekskluzywnych hoteli pięciogwiazdkowych i ośrodków spa po tanie kwatery i schroniska.
Najdrożej jest w Zakopanem. – Tutaj pieniądze idą jak woda. Trzeba się pilnować, aby zmieścić się w budżecie przeznaczonym na wakacje – opowiada spotkany pod Wielką Krokwią Szymon Konarski z Krakowa.
Niemal w całym mieście auto można zostawić tylko na płatnych parkingach. Kolejka na Kasprowy Wierch w obie strony kosztuje 38 zł. Na szczycie Kasprowego za piwo zapłacimy9 zł, a za herbatę 5 zł.
Barbara Czaja-Kitkowska z zakopiańskiego Biura Turystycznego Teresa tłumaczy, że także w Zakopanem można wypoczywać za nieduże pieniądze. Zamiast płacić 40 – 50 zł za nocleg w centrum miasta i z widokiem na Giewont, można wziąć tańszą kwaterę na przedmieściach lub nocować w nieodległych wioskach podhalańskich za pół ceny. Zamiast iść do drogiej karczmy, kupić zestaw obiadowy za 12 zł – takie oferty pojawiają się nawet na Krupówkach.