W sądzie nie pojawił się również Czesław Kiszczak. Podobnie jak na poprzedniej rozprawie sąd uznał jego nieobecność za nieusprawiedliwioną.
Sąd zebrał się by wysłuchać wyjaśnień oskarżonych w procesie autorów stanu wojennego z 1981 r. Pierwszym miał być 84-letni gen. Wojciech Jaruzelski; ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
12 września ruszył proces siedmiu osób, w tym Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani. Jaruzelski jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" - za co grozi do 10 lat więzienia. Drugi zarzut to podżeganie Rady Państwa do przekroczenia uprawnień przez uchwalenie w czasie sesji Sejmu PRL i wbrew konstytucji dekretów o stanie wojennym.
Jaruzelski w 2006 r., gdy IPN stawiał mu zarzuty, odrzucał je i mówił, że liczy, iż "niezawisły sąd będzie potrafił ocenić bolesną prawdę". Dodał, że jeśli dojdzie do procesu, będzie to "sąd moralny" nad "tymi w mundurach i bez mundurów" oraz z "milionami, którzy poparli stan wojenny". Zapewniał, że zależy mu na szybkim procesie i powtarza, że stan wojenny był ocaleniem kraju przed katastrofą.
W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach skierował akt oskarżenia wobec 9 osób - członków władz PRL, członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. WRON oraz Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety). Główni oskarżeni to Jaruzelski, 82-letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80-letni Kania, były I sekretarz KC PZPR.