Przed rosyjskimi sądami toczy się kilka procesów w sprawie rehabilitacji Polaków zamordowanych w 1940 r. w Katyniu. Jeden z nich, z powództwa rodzin dwóch ofiar, bezskutecznie przeszedł przez wszystkie instancje. Dlatego adwokat rodzin zdecydował się zaskarżyć Rosję w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Prawnikiem, który z taką determinacją walczy o wyjaśnienie tej zbrodni, jest 77-letni Józef Szewczyk, były generał Ludowego Wojska Polskiego, sam zamieszany w przestępcze działania komunistycznego reżymu. Szewczyk był naczelnym prokuratorem wojskowym w latach 1975 – 1984.
[wyimek]Józef Szewczyk domagał się podwyższenia kar strajkującym z Wujka z 3 – 4 lat do 8 – 10[/wyimek]Generał pytany o przeszłość, rzuca słuchawką. Wody w usta nabrali też potomkowie ofiar Katynia, którzy zdecydowali się na skorzystanie z jego usług. – Nie chcę o tym rozmawiać – mówi jeden z nich – Jerzy Janowiec. W rozmowie z „Tygodnikiem Podhalańskim” wyjaśnił jednak, że Szewczyk był jego kolegą z młodości. Zna jego przeszłość, uznał więc, że „z dawnych czasów generałowi zostały moskiewskie znajomości” i że „tylko on mógł wskórać coś wśród kremlowskiej biurokracji”.
Szewczyk w czasie stanu wojennego nadzorował działania Wojskowej Prokuratury. – Prokuratura ta była o wiele ostrzejsza niż cywilna – twierdzi jeden ze współtwórców Komitetu Obrony Robotników, organizacji opozycyjnej wobec PRL, Antoni Macierewicz. Podobnego zdania jest inny członek KOR Jan Lityński: – To właśnie przed sądami wojskowymi zapadały najbardziej drakońskie wyroki. Łącznie z wyrokami śmierci.
Szewczyk osobiście angażował się w najważniejsze śledztwa. Na początku 1982 r. po wyroku na członków komitetu strajkowego kopalni Wujek interweniował. Jego zdaniem strajkujący otrzymali zbyt niskie kary (trzy – cztery lata więzienia). W rewizji nadzwyczajnej żądał podwyższenia wyroków do ośmiu – dziesięciu lat.