Krótki zakręt w Telewizji Polskiej

Teraz w telewizji wiele będzie zależało od podatności dziennikarzy na ręczne sterowanie czy zachowawczą autocenzurę – twierdzi medioznawca

Aktualizacja: 14.01.2009 07:07 Publikacja: 14.01.2009 01:17

Red

Obecna sytuacja w telewizji publicznej tylko z pozoru różni się od poprzednich. Mam na myśli stałe uzależnienie TVP od polityków. W tym sensie zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że „dyskomfort” trwa znacznie dłużej, bo od momentu regularnego nadawania programu telewizyjnego w 1952 roku. Teraz mamy po prostu nową odsłonę walki o stołki i przy okazji parę pytań: dlaczego ludzie z zarządu TVP zaczęli nagle tak ostro ze sobą walczyć? Jakie realne zyski daje obecnemu prezesowi kilkumiesięczna tylko władza?

Innymi słowy, po co komu to prężenie mięśni i kto na tym skorzysta? No i czy jest to działanie zaplanowane, czy też niekontrolowane starcie emocji i osobistych ambicji?

[srodtytul]Dwa kroki do przodu – jeden do tyłu[/srodtytul]

Rysują się dwa możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń. Trzeci, polegający na zachowawczym trwaniu w okopach, już się zdezaktualizował, ponieważ słychać co nieco o roszadach personalnych. Mówiąc wprost, obecny prezes Piotr Farfał może przyjąć metodę „dwóch kroków do przodu i jednego do tyłu”, lub – co chyba mało prawdopodobne – „pójść na całość”, czyli zmieniać wszystko, co się da.

Na razie nie zanosi się, by nowe władze spółki wyrwały telewizję z zaklętego kręgu politycznych wpływów lub je złagodziły. Nie sprzyja temu całokształt sytuacji, np. forsowana ustawa medialna, jak też ograniczony czas prezesury. Przez trzy miesiące nie sposób wiele zmienić. Wydaje się więc, że kontrolowany pluralizm prezesa Andrzeja Urbańskiego nie będzie naruszony. Trudno sobie wyobrazić, że z ramówki wypadną Tomasz Lis, Bronisław Wildstein czy Jan Pospieszalski.

Co zatem może się zmienić? Stawiałbym na zmiany kadrowe: dyrektorskie i kierownicze. Dodajmy tylko, że medialna pochwała lub oburzenie z powodu zwolnienia kogoś są bez większego znaczenia, ponieważ wpisują się w znany od dawna towarzysko-polityczny mechanizm awansu telewizyjnego. Płacz rozlegający się tu i ówdzie świadczy przede wszystkim o naruszeniu status quo jakiejś grupy ludzi. To, czy np. w TVP Info rządzą przysłowiowi pan Kowalski czy pani Kowalska, nie ma znaczenia, skoro mianują ich prezesi z nadania politycznego. Martwiłbym się raczej o profesjonalne przygotowanie takich osób do pracy w telewizji.

Teraz wiele będzie zależało od podatności dziennikarzy na ręczne sterowanie czy zachowawczą autocenzurę. W informacji i publicystyce nie przewiduję rewolucji. Choć pewnie pojawi się ktoś nowy, a kogoś ubędzie. W rozrywce i filmie, na ile rozpoznaję priorytety, nie dostrzegam szans na większe zmiany. Krytykowanie czy chwalenie rozrywki też jest bez znaczenia – to komercyjna machina, którą napędzają wyniki oglądalności. Zatem nowy zarząd raczej nie zaskoczy nas i będzie kontynuował linię poprzedniego.

[srodtytul]W cieniu komercji[/srodtytul]

Mam wrażenie, że nowe władze TVP będą chciały pokazać, iż są kompetentnym zarządcą i w ten sposób wpisać się w pamięć polityków. To może być inwestycja, chociaż raczej niewielka, na przyszłość. Pamiętajmy, że zmiana, jaka zaszła w TVP, nie jest głęboka. To w końcu są ci sami członkowie zarządu z odpowiedniego nadania. W demokracji, która nie odcięła polityków od medialnych stołków, trzeba liczyć się z zawirowaniami.

[wyimek]W demokracji, która nie odcięła polityków od medialnych stołków, trzeba liczyć się z częstymi zawirowaniami[/wyimek]

Nie zanosi się też na zmianę proporcji między misyjnością a rozrywką, a tym bardziej na gruntowne przemodelowanie ramówki. A dziś to właśnie jest poważny problem; wystarczy ocenić tzw. misję publiczną TVP, która funkcjonuje w cieniu komercji. Paradoks polega na tym, że to, co nazywamy misyjnością, znaleźć można w stacjach prywatnych, gdzie też oglądamy informacje, publicystykę, reportaże, magazyny interwencyjne, a nawet programy poświęcone kulturze. W TVP nadal zachwiane są proporcje gatunkowe, godziny emisji czy w ogóle obecność lub nieobecność na ekranie.

[srodtytul]Porządek musi być[/srodtytul]

Dzisiejsza chora sytuacja wymaga konkretnych działań legislacyjnych, aby raz na zawsze unormować, że wymienię tylko najważniejsze, płynne i stabilne finansowanie TVP, możliwie najbardziej niepolityczny wybór władz spółki, jak też – w konsekwencji – perspektywiczne postrzeganie proponowanych w telewizji wartości i warsztatu dziennikarzy.

Nie wykluczam, że dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu i w ten sposób nastąpi wywołanie do tablicy nowej ustawy medialnej. W myśl zasady, że porządek musi być. Chyba że członkowie zarządu odzyskają nagle zdolność samokwestionowania i wspólnie, zupełnie niepolitycznie, zaczną rządzić telewizją. [i]—not. mar[/i]

[i]Jacek Dąbała jest medioznawcą i literaturoznawcą, pisarzem i scenarzystą. Pracuje jako profesor na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kieruje Katedrą Warsztatu Medialnego i Aksjologii[/i]

Obecna sytuacja w telewizji publicznej tylko z pozoru różni się od poprzednich. Mam na myśli stałe uzależnienie TVP od polityków. W tym sensie zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że „dyskomfort” trwa znacznie dłużej, bo od momentu regularnego nadawania programu telewizyjnego w 1952 roku. Teraz mamy po prostu nową odsłonę walki o stołki i przy okazji parę pytań: dlaczego ludzie z zarządu TVP zaczęli nagle tak ostro ze sobą walczyć? Jakie realne zyski daje obecnemu prezesowi kilkumiesięczna tylko władza?

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo