"Dla Pana, jak się okazało wczoraj, Lech Wałęsa to człowiek nikczemny. I odznaczył Pan ludzi z IPN, którzy dostarczają amunicji do strzelania do Lecha Wałęsy. (...) Nazwał pan ludzi z IPN odważnymi. Rozumiem, na czym polegała odwaga Lecha Wałęsy, który od 1970 r. próbował mówić uzbrojonej władzy nie. Rozumiem, na czym polegała odwaga Pana, Panie Prezydencie, kiedy Pan od lat 70. działał Pan w opozycji demokratycznej. Nie rozumiem jednak, na czym polega odwaga prezesa IPN i niektórych autorów Instytutu? Na wyciąganiu teczek i jednostronnym ich interpretowaniu?" - pisze Milewicz.
Otrzymała ona 31 sierpnia 2006 r. przed Stocznią Gdańską Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, jako osoba wspomagająca strajk 1980 r.