W województwie jest siedem oddziałów zakaźnych, które dysponują 203 łóżkami. Obecnie wolne są 34 łóżka.
— W przypadku wystąpienia rzeczywistej pandemii, jest możliwość zwiększenia liczby łóżek zakaźnych o kolejne 45 — powiedział wojewoda na konferencji wojewódzkiego sztabu reagowania kryzysowego. W szpitalu w Mielcu, gdzie przebywa 58-letnia kobieta zarażona wirusem świńskiej grypy jest 40 łóżek, a przebywa tam obecnie 34 pacjentów.
Janusz Kaliszczak, wojewódzki podkarpacki konsultant ds. epidemiologii uspokaja, że wirus, który dotarł z Ameryki do Europy jest w osłabionej postaci. Władze wojewódzkie i sanitarne zapewniają, że w szpitalach i aptekach jest odpowiednia liczba leków, a w razie potrzeby w ciągu kilku godzin mogą zostać sprowadzone. Zaapelowano, aby nie stosować profilaktycznie leków podawanych w przypadku grypy typu A/H1N1. W przyszłym tygodniu w szkołach Podkarpacia ma się rozpocząć akcja edukacyjna dotycząca zapobiegania grypie.
Służby sanitarne podały, że wraz z zarażoną kobietą w samolocie były jeszcze 22 inne osoby z Podkarpacia. — Skontaktowaliśmy się z każdą z 19 osób, które po wylądowaniu wróciły na Podkarpacie i u żadnej z nich nie wystąpiły objawy infekcji — powiedziała Dorota Gibała z rzeszowskiego Sanepidu. Pozostałe trzy osoby zatrzymały się w innych województwach i znajdują się pod opieką tamtejszych służb sanitarnych.
Tymczasem stan pacjentki zarażonej wirusem A/H1N1 jest stabilny. — Najprawdopodobniej w poniedziałek kobieta opuści szpital — mówi Józef Sznajder, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Powiatowego w Mielcu. Lekarze zapewniają, że kobieta czuje się dobrze. Ma 36,9 st. Celsjusza, lekkie bóle mięśni, kaszel. Wszystko wskazuje, że wirus nie jest szczególnie złośliwy. — Zarówno ona, jak i jej rodzina w Polsce i USA są zaskoczeni, że wykryto u niej wirus świńskiej grypy A/H1N1 — dodaje ordynator.