Dziennikarz chciał rozpocząć piątkowy przegląd prasy od pierwszej strony swojego tytułu. Na jego okładce pojawiło się duże zdjęcie z młodości obecnego p. o. prezesa TVP Piotra Farfała, który unosi rękę w geście nazistowskiego pozdrowienia.
– Jak mam mówić o dzisiejszym wydaniu swojej gazety bez omawiania głównego materiału z okładki? – zapytał Warzecha prowadzącą program. – Jeśli pan to pokaże, to my wyjdziemy na idiotów, a jak pan nie pokaże, to pan wyjdzie na idiotę – usłyszał. Wszystko działo się kilkadziesiąt sekund przed wejściem na antenę. Po szybkich konsultacjach wydawca programu postanowił: przegląd prasy ma zrobić prowadząca.
– Proszę mnie więcej do tego programu nie zapraszać – zapowiedział Warzecha i wyszedł ze studia. Historię opisał później w blogu na portalu Salon24. pl.
– Osoba robiąca prasówkę w telewizji bierze na siebie całą odpowiedzialność. Ale teraz w
TVP dominuje strach przed wyrzuceniem z pracy. To paraliżuje działalność dziennikarzy – ocenia prof. Krystyna Doktorowicz, medioznawca z Uniwersytetu Śląskiego. – Moglibyśmy zapytać, co by zrobiła w podobnej sytuacji brytyjska BBC. Tylko że tam nigdy taka sytuacji nie mogłaby zaistnieć, bo szefem telewizji nie zostałby nikt z taką przeszłością jak prezes Farfał.