Jak zapowiada przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski, spróbuje ona wybrać dziś nową radę nadzorczą TVP.
Porozumienie w KRRiT istnieje. Spośród pięciu członków rady obecnego szefa publicznej telewizji Piotra Farfała nie chce ani troje rekomendowanych przez PiS, ani Tomasz Borysiuk (kiedyś Samoobrona, dziś kojarzony z SLD). Jak dowiedziała się „Rz”, dominuje koncepcja, aby wybrać zupełnie nowych członków rady nadzorczej TVP. A ci mieliby powołać nowy zarząd telewizji. To oznacza, że szefem TVP nie zostanie zawieszony wiceprezes Sławomir Siwek, czego ostatnio chciał PiS.
Ale od miesiąca każda z prób wybrania nowej rady nadzorczej kończyła się fiaskiem. Dlaczego?
Członkowie rekomendowani przez PiS i Borysiuk nie mogą ustalić, jak podzielić wpływy w nowej dziewięcioosobowej radzie nadzorczej telewizji.
– Mogą wybrać jedynie ośmiu członków, bo dziewiątego powołuje minister skarbu. PiS obawia się równego podziału, bo wówczas czterej ludzie Tomasza Borysiuka mogliby stworzyć koalicję z reprezentantem ministra. Lewica mogłaby się dogadać z PO i pozbyć się ludzi PiS z TVP – mówi osoba znająca się na podziałach w mediach publicznych.