Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego sporządziła stenogramy z podsłuchanych rozmów Sylwestra Latkowskiego (dziennikarz niezależny) i Jana Pińskiego (były szef Agencji Informacji TVP) z Wojciechem Sumlińskim podejrzanym o płatną protekcję – ustaliła „Rzeczpospolita”. Obaj dzwonili do niego, gdy znajdował się na podsłuchu. Mimo że te rozmowy powinny być objęte tajemnicą dziennikarską, sporządzonych na ich podstawie stenogramów nie zniszczono.
[srodtytul]Stenogramy w aktach[/srodtytul]
– Pytałem prokuraturę, czy moje rozmowy z Wojtkiem były podsłuchiwane – mówi Latkowski. – Odpowiedź, którą dostałem, na to wskazuje. Skoro takie rozmowy znalazły się w aktach sprawy, to przynajmniej moje nazwisko jako dziennikarza niezwiązanego ze śledztwem powinno zostać wymazane lub zaczernione, a tak się nie stało.
– Jestem ogromnie ciekawy, jakie uzasadnienie znalazła prokuratura, by włączyć stenogramy do akt śledztwa – dziwi się Piński.
Latkowski i Piński to kolejni dziennikarze, których rozmowy włączono do akt śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. Śledczy postawili zarzuty płatnej protekcji Sumlińskiemu i płk. Aleksandrowi L., emerytowanemu oficerowi wojskowych tajnych służb. Według prokuratury za pieniądze mieli proponować pozytywną weryfikację oficerowi zlikwidowanych Wojskowych Służb Informacyjnych.