Inaugurację długo oczekiwanej przez turystów wystawy „Kraków – czas okupacji 1939–45”, przygotowanej w dawnym budynku administracyjnym fabryki - nowym oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa – zaplanowano na zewnątrz placówki, przy ulicy Lipowej 4. Niezwykła ekspozycja w budynku będzie natomiast dostępna dla wszystkich od 11 czerwca.
Podczas widowiska multimedialnego, jakie czeka uczestników uroczystości otwarcia, widzowie zostaną wprowadzeni w klimat wystawy dzięki wirtualnej, filmowej podróży tramwajem przez miasto czasów wojny. Muzykę na żywo do tego spektaklu światła i obrazu będzie improwizował zespół Kroke. Potem przekręcenie klucza w bramie fabryki będzie sygnałem do zwiedzania wystawy.
Wśród oryginalnych pamiątek, jakie na niej zgromadzono są fragment zniszczonego przez okupantów w 1939 roku krakowskiego Pomnika Grunwaldzkiego, krzesło z sali nr 56 Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie hitlerowcy aresztowali wykładowców podczas Sonderaktion Krakau czy autentyczny fotoplastikon z zakładu fotograficznego w Krakowie.
To jednak nie jedyne "atrakcje". Każdy zwiedzający będzie przechodzić przez odtworzony labirynt getta krakowskiego, by potem znaleźć się w obozie w Płaszowie. U fryzjera podglądać może zamach na esesmana, przedstawiony w formie komiksu na ścianach. W końcu w ufortyfikowanym mieście oczekiwać na wkroczenie Armii Czerwonej.
Pierwsi taki obraz historii miasta zobaczą ocaleni ze słynnej listy Schindlera. Wśród nich urodzony w Nowym Sączu Mordechai Lustig, który po wojnie wyjechał do Izraela, gdzie doczekał się pięciu wnuków. Przyjedzie też 84-letnia Eugenia Manor, rodem z Krakowa, której ojciec był kantorem w synagodze, a brat - piłkarzem klubu Makkabi. To kolega pomógł temu sportowcowi i jego rodzinie dostać się do zakładu Schindlera. Tam pani Manor spotkała zresztą przyszłego męża. I ona wyjechała po wojnie do Izraela.