Ależ czym się martwić? Jak polskie mapety (Młodzi Apirujący Platformersi) mają żyć na prowincji? Tam, gdzie nie dociera TVN24, gdzie często brak puszek po piwie Lech do budowania krzyży, gdzie zamiast dark roomów Warszawy są jakieś te no... jak to babcia mówiła... kościółki?!

"Fakt" ujawnia, że Jacek Kurski robił notatki z sugestiami dla Jarosława Kaczyńskiego podczas rocznicowego zjazdu "Solidarności". W punktach podsumowywał przemówienia konkurencji i podpowiadał, kogo i jak zaatakować. Sensacja wątła, bo na kartkach które reprodukuje tabloid rewelacji nie ma: ot, hasła typu "na prowokację Tuska proponują odpowiedzieć, gdzie te 9 mln "Solidarności", albo "przypominam o dźwigach jako polskiej statui wolności". Prawdziwa sensacja to co innego: u góry kartki napisane jest "Jarku"! A wiec jednak nie "Wasza Ekscelencjo", ani "Najwyższy Imperatorze WszechPiS-u". Tropiciele zamordyzmu w Prawie i Sprawiedliwości aż zamarli w oburzeniu - wiadomo, że ten Kaczyński to zły wilk, ale żeby tak bezczelnie przebierać się za owieczkę...

Za to owieczka Tusk Donald przebiera się za wilka. Jak wynika z publikacji "Gazety Wyborczej" złe wilczury z rządu chcą wziąć pomstę na urzędnikach państwowych - zwolnić ich z pracy i w ten sposób uratować budżet. Oto założenia planu: wyrzucić co dziesiątego urzędnika, skrócić reszcie czas pracy i obniżyć pensje. Efekt? Jeden miliard złotych oszczędności rocznie. Ponieważ z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w Polsce dziura budżetowa rośnie z prędkością 9 miliardów złotych miesięcznie, wychodzi na to, że co dziesiąty urzędnik na bruku to i tak o wiele za mało. Gdyby wyrzucić wszystkich, akurat udałoby się nadgonić tak z 5 tygodni. Co z resztą dziury budżetowej? Ano trzeba będzie zwolnić z pracy wszystkich innych Polaków. Niesiołowski wytłumaczy wyborcom, że to wina PiS, a Palikot, że winien jest Kościół.

"Wyszkowski nie przeprosi Wałęsy" - to tytuł jaki "Polska The Times" dała tekstowi o tym, że zdaniem sądu w świetle badań naukowych można byłego prezydenta nazywać tajnym współpracownikiem SB. Jak widać z całego procesu "Polska" zrozumiała tylko, że tak czy owak winny jest Wyszkowski, który w dodatku jeszcze bezczelnie nie będzie przepraszał. Nie ukrywajmy - nadchodzi nieubłaganie czas, kiedy Lech Wałęsa będzie musiał rozwiązać niewdzięczny naród i wybrać sobie nowy.