Róża wciąż nie jest pewna swego losu

Dziś ruszy proces, który zdecyduje, czy dziewczynka może zostać z rodzicami

Publikacja: 08.09.2010 02:30

Róża wciąż nie jest pewna swego losu

Foto: ROL

– Różyczka, patrz na tatę – śmieje się Władysław Szwak. Dziewczynka podskakuje na kolanach mamy. Odwraca wzrok. Po chwili i ona wybucha śmiechem. Siedzimy przy stole w dużym pokoju. Ale tylko przez chwilę. Bo Szwak chce pokazać dom. Tutaj kuchnia, tu nowa łazienka, a tu śpi Róża. – Wszystko czyste i wysprzątane – chwali się. – Ale tamta graciarnia została. Jakoś tak... – wskazuje na zamknięte drzwi, za którymi jest niezamieszkany pokój.

Kiedy rozmowa schodzi na proces, Szwak zaczyna się denerwować. – A tak, znów jakiś sąd ma być... Ja nie wiem, czy pojadę, bo znów się zdenerwuję, wygarnę im i jeszcze mnie zamkną. Czego oni od nas jeszcze chcą? Przecież dzieciom tu dobrze – gorączkuje się. Po chwili dodaje cicho: – Ale chyba nam ich nie zabiorą, co?

[srodtytul]Rok w zawieszeniu[/srodtytul]

O tej sprawie miała okazję usłyszeć cała Polska. W lipcu 2009 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach odebrał Wioletcie Woźnej i Władysławowi Szwakowi nowo narodzone dziecko. Oparł się na opiniach kuratora i pracowników szpitala. Wynikało z nich, że matka małej Róży jest apatyczna i niezaradna, ojciec stary i pochłonięty pracą, a w ich domu w Błotach Wielkich panuje bałagan. Wniosek: dziecko nie będzie miało warunków do prawidłowego rozwoju.

Po nagłośnieniu sprawy przez media sąd zmienił zdanie. Pozwolił, by dziewczynka wróciła do biologicznych rodziców. Nakazał jednak, by opieka społeczna i kurator objęli rodzinę szczególnym dozorem. Nie rozstrzygnął definitywnie o przyszłości Róży. Nadal bowiem aktualny pozostał wniosek o pozbawienie Szwaka i Woźnej praw rodzicielskich. I to nie tylko do Róży, ale i trojga pozostałych dzieci. Pierwsza rozprawa odbędzie się dziś.

W pomoc Szwakom zaangażowali się i mieszkańcy, i samorząd gminy Wronki, w której leżą Błota Wielkie. – Na specjalne konto wpływały pieniądze, za które kupowaliśmy materiały niezbędne do remontu ich domu. Prace wykonywały za darmo miejscowe firmy – wyjaśnia Łukasz Majchrzak, rzecznik Urzędu Miasta we Wronkach. Udało się zrobić sporo – m.in. nowe szambo i łazienkę. – Opiekunka środowiskowa przychodzi do państwa Szwaków trzy razy w tygodniu, do tego raz w tygodniu odwiedza ich pracownik socjalny i raz kurator sądowy. Ale Szwakowie radzą sobie coraz lepiej i pewnie pomoc z naszej strony będzie ograniczana – podkreśla Majchrzak.

Podobnego zdania jest Małgorzata Heller-Kaczmarska, adwokat rodziny. – Ci ludzie poukładali sobie życie. Dobrze opiekują się dziećmi. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego od roku muszą żyć w niepewności o przyszłość.

Kilka miesięcy temu zaapelowała do sądu o przyspieszenie rozprawy. Bezskutecznie. – Jakby tego było mało, sąd nie chce rozstrzygnąć sprawy na jednym posiedzeniu. Wyznaczył terminy do końca roku, potem opinię muszą wydać biegli. A to oznacza, że Szwakowie jeszcze przez długie miesiące mogą trwać w zawieszeniu – ubolewa.

[srodtytul]Kurator: nie jest dobrze[/srodtytul]

– To delikatna i bardzo skomplikowana sprawa. Trzeba czasu, by nie popełnić błędu – przekonuje Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. Tym bardziej że opinie kuratora różnią się od tych z opieki społecznej. – Rodzina nadal nie funkcjonuje, jak powinna. Wymaga ścisłego nadzoru – zaznacza sędzia Ciesielska-Borowiec.

Z raportów, które co tydzień składa kurator, wynika, że Szwakowie mają problemy z utrzymaniem domu w czystości, nie zgłosili Róży do lekarza rodzinnego, a pan Władysław choruje i ma proces karny za trzymanie zwierząt w złych warunkach. – Sąd będzie miał twardy orzech do zgryzienia – przyznaje Ciesielska-Borowiec.

Czy jednak tak długie trwanie w stanie zawieszenia nie zaszkodzi dzieciom, zwłaszcza najmłodszej Róży? – W takich sytuacjach pośpiech bywa złym doradcą. Ale jednocześnie ewentualne odbieranie po tak długim czasie dziecka rodzicom, zakładając, że nie jest to rodzina patologiczna, nie byłoby dla niego korzystne – mówi Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog kliniczny i psychoterapeutka.

W podobnym tonie wypowiada się Barbara Grabowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Zasadą sądów powinno być, że działają szybko i sprawnie. Tyle że szybko nie zawsze oznacza porządnie, a co za tym idzie sprawiedliwie. Dotyczy to zwłaszcza spraw rodzinnych. Trudno więc formułować tu jednoznaczne opinie – podkreśla.

[srodtytul]Dzień sądu[/srodtytul]

Dziś przed sądem w Szamotułach zeznawać mają nauczyciele starszych dzieci. Na kolejnych rozprawach m.in. pracownicy opieki społecznej. – Pewnie będą dziennikarze, kamery, pytania. Tak chciałbym, by to wreszcie ucichło – wzdycha Szwak.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=l.zalesinski@rp.pl]l.zalesinski@rp.pl[/mail][/i]

– Różyczka, patrz na tatę – śmieje się Władysław Szwak. Dziewczynka podskakuje na kolanach mamy. Odwraca wzrok. Po chwili i ona wybucha śmiechem. Siedzimy przy stole w dużym pokoju. Ale tylko przez chwilę. Bo Szwak chce pokazać dom. Tutaj kuchnia, tu nowa łazienka, a tu śpi Róża. – Wszystko czyste i wysprzątane – chwali się. – Ale tamta graciarnia została. Jakoś tak... – wskazuje na zamknięte drzwi, za którymi jest niezamieszkany pokój.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej