Policjanci zastosowali fortel, który sprawił, że kobieta musiała się zjawić po odbiór renty osobiście. – Siedzieliśmy na poczcie cztery dni, aż się pojawiła – wspomina nasz rozmówca.
Przez kilka miesięcy policjanci tropili też Sorayę P. – oszustkę, która wodziła za nos niemiecką policję. – To bardzo majętna kobieta, narodowości romskiej. Oficjalnie nic nie ma, wszystko zapisane jest na rodzinę i krewnych – relacjonuje policjant.
Znaną i u nas metodą „na wnuczka” (podszywanie się przez telefon pod krewnego i wysyłanie po pożyczkę do rodziny „kolegi”) grupa, w której działali Soraya i Robert K., wyłudziła w Niemczech od starszych ludzi 900 tys. euro.
– Z informacji od strony niemieckiej wynikało, że oboje mogą przebywać w Polsce, a grupa dokonała co najmniej 221 przestępstw – mówi naczelnik Prusak.
W mieszkaniu na warszawskim Muranowie zatrzymano kompana kobiety. Ona sama dostała się w ręce policji niedługo potem, choć zdążyła uciec do krewnych pod Poznaniem.
– Zatrzymaliśmy ją, gdy była w restauracji. Przekonywała nas, że to pomyłka, jest kim innym, ale nie ma przy sobie dokumentów – wspomina rozmówca „Rz”. To według policjantów także typowe zachowanie kobiet. Rasowi gangsterzy nie grają. – Kiedy są zatrzymywani, jest regułą, że prawie nigdy się nie odzywają. Wiedzą, że wpadli, i milczą. Jak chociażby „Tyburek” – potwierdza naczelnik Michalkiewicz.
[srodtytul]Kto następny?[/srodtytul]
Około dziesięciu lat temu, kiedy policja zaczęła rozbijać najpotężniejszy w kraju gang pruszkowski, bandyci salwowali się ucieczką za granicę. Utworzona wtedy w CBŚ policyjna grupa poszukiwawcza Enigma (pomysł ówczesnego wiceszefa policji gen. Adama Rapackiego) wszystkich odnalazła. Rekordowy był rok 2001.
Andrzej Z., ps. Słowik, wpadł w Hiszpanii. – Poczuł się pewnie i zaczął dzwonić do swojej ówczesnej żony. Tak został namierzony – przypomina jeden ze śledczych. Na lotnisku w Sztokholmie, po powrocie z Meksyku, został ujęty Jarosław M., ps. Chińczyk, bliski współpracownik bossów „Pruszkowa”. Ryszard Bogucki (zabójca „Pershinga” – szefa mafii pruszkowskiej), dziś sądzony za współudział w zabójstwie szefa policji Marka Papały, w tym samym roku wpadł w ręce policjantów w Meksyku.
Ryszard Niemczyk, ps. Rzeźnik, najgroźniejszy gangster Podbeskidzia, który w 2000 r. w dziwnych okolicznościach zbiegł z więzienia w Wadowicach, po pięciu latach wpadł w Niemczech.
Na swoją kolej czekają następni. Na policyjnej top liście najbardziej niebezpiecznych jest Rafał Skatulski, ps. Szkatuła, podejrzany m.in. o zabójstwo, szef rozbitej już grupy przestępczej z warszawskiej Woli. Od lat jest nieuchwytny, nie wiadomo nawet, czy żyje.
Jest też biznesmen Rudolf Skowroński ścigany w związku z aferą korupcyjną w resorcie finansów, a także 23-letni Piotr Kupiec – szalikowiec Wisły Kraków, który dwa lata temu zabił nożem kibica Korony Kielce i usiłował zabić kolejnego.
Policja tropi też Grzegorza Sabramowicza, ps. Sabra, ściganego trzema listami gończymi, który nie odsiedział wyroku 11 lat więzienia, na które został skazany za zabójstwo.