W sumie od 1973 r. powstało ponad dwa miliony aut, które przez lata były [link=http://www.rp.pl/artykul/539568-Wymarzony-przyjaciel--kazdej-polskiej-rodziny.html" "target=_blank]„Wymarzonym przyjacielem każdej polskiej rodziny”[/link], jak pisze „Rzeczpospolita”. Przyjaciół miało być wielu, ostatecznie jednak niewiele z tego wyszło. „W zamierzeniach projektantów auto miało się pojawić w wielu wcieleniach. Jednym z nich był Bombel, mały furgon dostawczy mogący zabrać 300 kg ładunku.
Powstał także prototyp 126 kombi. Sensacją na owe czasy była wersja cabrio, która była jednym z polskich szlagierów eksportowych, podobnie jak model z szyberdachem. Dziś szlagierem eksportowym jest fiat panda, więc można powiedzieć, że wszystko zostało w rodzinie.
Z przyjaciółmi różnie jednak bywa. Dziś są z nami blisko, a za chwilę już nie. „Cygańscy cyrkowcy mają wyjechać z Francji” – pisze „Gazeta Wyborcza” dodając, że cygański cyrk Romanes, od lat ceniony i lubiany w Paryżu nagle – na fali antyromskiej kampanii – stracił przychylność władz, a wraz z nią część artystów straciła pozwolenia na pracę.
Co ciekawe, cyrkowcy z Romanes dowiedzieli się o tym tuż po powrocie z wystawy Expo w Szanghaju, gdzie… promowali Francję. „Od 17 lat ciężko pracujemy, a teraz nagle okazuje się, że z dnia na dzień możemy zniknąć” – gazeta cytuje wypowiedź jednej z artystek która przy okazji martwi się o dalsze losy centrum kultury cygańskiej, tworzonego przy wsparciu władz Paryża.
Tymczasem w ostatnich tygodniach, na skutek nowej polityki rządu, z Francji „wyjechało już ponad 1000 Romów, a sprawa wywołała oburzenie w kraju i w Europie” – pisze „Gazeta Wyborcza. Niespodziewanie francuski rząd poparł hiszpański premier Jose Louis Zapatero, który w wywiadzie dla „Wall Street Journal” stwierdził, że „integracja emigrantów jest ważna, ale równie ważne jest utrzymanie porządku na niesanitarnych i niebezpiecznych przedmieściach”. Czyżby podobnych, „przyjacielskich” gestów można się będzie spodziewać na Półwyspie Iberyjskim?