Według portalu tvn24. pl minister Krzysztof Kwiatkowski podczas piątkowej wizyty w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych słuchał nagrań z czarnych skrzynek Tu-154, a nie – jak wcześniej mówił – materiału poglądowego.
Szef resortu sprawiedliwości miał się dowiedzieć o tym, czego wysłuchał, podczas wczorajszego spotkania z szefową instytutu dr Marią Kałą. Ta została wezwana w trybie pilnym do ministerstwa, po tym jak prokuratorzy wojskowi poprosili instytut o wyjaśnienie tej sprawy.
Wątpliwości śledczych wzbudziła wizyta, podczas której minister wysłuchał wraz z dziennikarzami zarejestrowanej rozmowy wieży w Mińsku z innym niż Tu-154 samolotem. Potem minister sam w słuchawkach słuchał kilkusekundowego nagrania. Prokuratorzy chcą wiedzieć, co usłyszał. Jeśli był to fragment nagrań z czarnych skrzynek rozbitego tupolewa, mogło dojść do naruszenia prawa. Na to najpierw musiałaby wydać zgodę prokuratura.
Krakowski instytut wczoraj przekazał śledczym wyjaśnienia na piśmie. Co w nich jest? Na razie nie wiadomo.
– Będą one teraz poddane analizie – mówi „Rzeczpospolitej” kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Czy prokuratorzy będą też chcieli o tej sprawie porozmawiać z ministrem? – Nie jest to wykluczone. Na razie nie ma żadnych decyzji – odpowiada Maksjan.