Chłopcy przebywają na oddziale intensywnej terapii w Szpitalu Klinicznym w Łodzi.

Doktor Dąbrowska-Wojciak poinformowała, że dzieci mają poważne oparzenia dróg oddechowych, płuc, twarzy i dłoni. Są podłączone do respiratorów.

Podawane są im leki przeciw bólowe i podtrzymujące czynność serca. Do zdarzenia doszło wczoraj przed południem. 25-letnia kobieta, która przyjechała odebrać ze szkoły córkę, pozostawiła w samochodzie dwóch synów w wieku dwóch i trzech lat. Gdy wróciła, auto płonęło.