Ustawa medialna autorstwa twórców już pół roku czeka w Sejmie na pierwsze czytanie. Poparcie dla niej zapowiadali politycy wszystkich opcji.
– Widać, że politykom, zwłaszcza Platformie, nie zależy na jej wprowadzeniu – ocenia Maciej Strzembosz, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych i jeden z pełnomocników Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych, który przygotował projekt. – Poza tym zbliża się koniec kadencji i obawiamy się, że przy takim podejściu PO prace nad nią i tak przerwałyby wybory.
[srodtytul]Premier poparł sercem [/srodtytul]
Pomysł napisania ustawy narodził się w 2009 r. podczas Kongresu Kultury Polskiej. A jej deklarowanym celem było odcięcie partii od wpływu na media. Powstał wtedy komitet, w którym znaleźli się m.in. reżyserzy Agnieszka Holland i Andrzej Wajda oraz dziennikarz Jacek Żakowski.
Projekt zakłada odebranie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kompetencji wyboru władz mediów publicznych. Kto miałby je wybierać?