Jak dzieje się coś skandalicznego, by pokazać, że premier nie miał z tym nic wspólnego, czytamy od razu, że szef PO, jak się o tym dowiedział, bardzo się pogniewał. Super Express dostarcza dziś dowodu, nagrania, jak wściekł się Donald Tusk.
Tym razem jednak wściekł się nie na swoich ludzi, lecz na panią Ewę Kochanowską, wdowę po Rzeczniku Praw Obywatelskich. I nie za wydarzenie, które zachwiało poparciem PO w sondażach, ale za pytanie. A pani Kochanowska pytała, czy ma się obawiać o życie swojej córki, którą przed "wypadkiem samochodowym" ostrzegał były litewski prezydent Vytautas Landsbergis. Teraz każdy może posłuchać na żywo, jak wścieka się Donald Tusk.
Nieoceniona jak zawsze "Gazeta Wyborcza" znów mobilizuje czytelników oburzeniem i alarmem do zmieniania świata. Na drugiej stronie znajdujemy pasjonujący materiał o kontrowersyjnym komiksie opisującym alternatywną historię Frederyka Chopina. Komiks miał być rozdawany przez konsulat polski niemieckim uczniom w gimnazjum, by przybliżyć im postać wybitnego polskiego pianisty.
"- Żadnego skandalu nie ma - przekonuje prof. Jerzy Szylak, literaturoznawca z Uniwersytetu Gdańskiego. [...] W Niemczech najlepsze komiksy dopiero są wulgarne. Mistrz gatunku Ralf Kšnig rysuje kopulujących gejów - mówi." Autor tekstu raczej nie dystansuje się od oryginalnego stanowiska pomorskiego naukowca. Ależ ci Niemcy są postępowi. Kopulujący geje w komiksach, no, no. U nas to dopiero ciemnogród. Gdyby polskim dwunasto-trzynastolatkom (bo tyle mają uczniowie zaczynający gimnazjum) Niemiecka ambasada wręczyła komiks z kopulującymi gejami z pewnością Gazeta Wyborcza piała by z zachwytu. I musiałaby bronić tego sposobu modernizacji polskiej młodzieży przed zarzutami obskuranckich katolików. Pozostaje tylko zapytać: czy gdyby Chopin przedstawiony był jako gej bawiący się z kolegami w niemieckim więzieniu, skandalu by nie było?