Reklama
Rozwiń

NPW: wpłynęło zawiadomienie dot. załogi Jaka-40

Do prokuratury wojskowej wpłynęło zawiadomienie dowódcy Sił Powietrznych gen. Lecha Majewskiego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez załogę Jaka-40 przy lądowaniu w Smoleńsku 10 kwietnia ubiegłego roku - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.

Publikacja: 25.02.2011 14:24

NPW: wpłynęło zawiadomienie dot. załogi Jaka-40

Foto: ROL

- W uzasadnieniu zawiadamiający wskazał, iż w toku badania incydentu lotniczego - lądowania samolotu Jak-40 na lotnisku "Siewiernyj" w Smoleńsku, ustalono, iż załoga wykonała lądowanie w warunkach atmosferycznych poniżej minimalnych, do których była wyszkolona, czym mogła naruszyć przepisy wykonywania lotów - poinformował rzecznik prasowy NPW prok. Zbigniew Rzepa.

Prokurator dodał, że zawiadomienie "zostanie poddane analizie przez prokuratorów wojskowych, po czym zapadną stosowne decyzje procesowe".

Dotychczas prokuratura wojskowa dokonała już 25 wyłączeń wątków ze śledztwa smoleńskiego dotyczących "przecieków" i ujawnienia materiałów z tego postępowania - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.

- To jedyne procesowe narzędzie, jakim dysponuje prokuratura wojskowa w świetle występujących tzw. "przecieków", i z którego korzysta. Postępowania karne we wszystkich tych sprawach trwają - zaznaczył prok. Zbigniew Rzepa.

Podstawą tych śledztw jest artykuł Kodeksu karnego, który za "rozpowszechnianie publiczne bez zezwolenia prokuratora wiadomości z postępowania przygotowawczego zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym" przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia.

Reklama
Reklama

Odwołanie od ustaleń komisji Sił Powietrznych złożone przez załogę Jaka-40, lądującego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r., zostało odrzucone - poinformował Sztab Generalny.

Komisja Sił Powietrznych, która badała lądowanie Jaka-40 na smoleńskim lotnisku, uznała pod koniec stycznia, że piloci naruszyli regulamin lotniczy, schodząc poniżej minimalnej wysokości określonej dla tego lotniska. Załoga samolotu odwołała się od tej decyzji do komisji przy Inspektoracie ds. Bezpieczeństwa Lotów Sztabu Generalnego.

Jak-40 z dziennikarzami na pokładzie wylądował w Smoleńsku na kilkadziesiąt minut przed katastrofą polskiego Tu-154M. W chwili lądowania warunki na lotnisku były już bardzo trudne. Stenogramy rozmów świadczą, że kontrolerzy nie widzieli samolotu i zamierzali go skierować na drugi krąg.

- W uzasadnieniu zawiadamiający wskazał, iż w toku badania incydentu lotniczego - lądowania samolotu Jak-40 na lotnisku "Siewiernyj" w Smoleńsku, ustalono, iż załoga wykonała lądowanie w warunkach atmosferycznych poniżej minimalnych, do których była wyszkolona, czym mogła naruszyć przepisy wykonywania lotów - poinformował rzecznik prasowy NPW prok. Zbigniew Rzepa.

Prokurator dodał, że zawiadomienie "zostanie poddane analizie przez prokuratorów wojskowych, po czym zapadną stosowne decyzje procesowe".

Reklama
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Kraj
Nieproszony gość z południa. Co warto wiedzieć o skupieńcu lipowym?
Kraj
Nowa Tęcza w ogniu pytań. Kontrowersje wokół odbudowy „Łuku LGBT”
Kraj
„Polityczne Michałki”: Hołownia między młotem a kowadłem, Tusk w trybie i stroju kryzysowym
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama