Rzadko dokonują rozbojów, zabójstw czy zgwałceń. Za to częściej niż inni wchodzą w konflikt z prawem z powodu przestępstw narkotykowych, komputerowych czy fałszerstw.
– Z przeprowadzonej przez nas analizy można wyciągnąć wniosek, że studenci popełniają więcej przestępstw, przy których trzeba „pogłówkować" – mówi „Rz" podinspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji, która opracowała szczegółowe statystyki.
Na 516 tys. osób, które w 2010 r. usłyszały zarzuty popełnienia przestępstw, studentami było 4657.
Statystycznie najwięcej studentów dopuściło się przestępstw drogowych: takie zarzuty usłyszało 1,3 tys., w tym prawie połowa za prowadzenie auta po spożyciu alkoholu. Jeśli chodzi o proporcje, studenci nie wyróżniają się na tym tle od innych grup społecznych. Za to zdecydowanie częściej niż inni wikłają się w narkotyki.
–Zarzuty rozpowszechniania czy produkcji narkotyków usłyszało w zeszłym roku 741 studentów. To trzy razy więcej niż w populacji ogółu podejrzanych – wylicza Puchalska.