Reklama

Sąd: co zażywał prezes PiS

Aby zapytać o zdrowie psychiczne, sąd musi mieć wyraźną podstawę prawną – twierdzi ekspert

Publikacja: 10.06.2011 04:05

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski md Mateusz Dąbrowski

Czy prezes PiS korzystał lub nadal korzysta z porad psychologa, neurologa lub psychiatry? Jak nazywają się leki, które przyjmował po 10 kwietnia 2010 r.? Kto mu je przepisał? Czy nadal je przyjmuje – takie pytania sąd zadał Jarosławowi Kaczyńskiemu (o sprawie poinformowało Radio RMF FM).

Chce w ten sposób ustalić, czy stan zdrowia prezesa PiS pozwala mu odpowiadać w cywilnym procesie, jaki wytoczył mu były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. W 2008 r. Kaczyński nazwał go „agentem śpiochem".

Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości w rządzie PO, w RMF24.pl tłumaczy, że takie pytania są kluczowe, bo jeżeli Kaczyński „ewentualnie był leczony, to może być sytuacja taka, że on w chwili zdarzenia miał ograniczoną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu".

Ale prawnik Marcin Wątrobiński, prowadzący sprawy m.in. przed Trybunałem w Strasburgu, dziwi się takim pytaniom w procesie cywilnym: – Dane wrażliwe są szczególnie chronione w polskim i europejskim prawie. Aby o nie pytać, sąd musi mieć wyraźną podstawę prawną.

Dodaje, że jeżeli sąd uznał za niezbędne zasięgnięcie opinii o stanie zdrowia podejrzanego, winien skierować go na badania do biegłego, a opinię utajnić.

Reklama
Reklama

PiS upublicznił odpowiedzi Kaczyńskiego. Ten poinformował, że przyjmował leki zapisane mu przez Wojskowy Instytut Medyczny, zaprzeczył, że zażywa je nadal, i zaznaczył, że nie korzysta z pomocy psychiatry, psychologa ani neurologa.

– Dla wielu Polaków nie jest niczym dziwnym, że po stracie najbliższych zażywają leki uspokajające – uważa rzecznik PiS Adam Hofman.

Jego zdaniem przebieg procesu oraz fakt, iż w tej sprawie sąd występuje z takimi pytaniami, budzą głębokie wątpliwości i pytania o intencje sądu. Nazwał to „dziwną i niespotykaną praktyką".

– Niezrozumiałe jest również, dlaczego pytania sądu znalazły się w rękach dziennikarzy. Niektórym obserwatorom życia publicznego takie działania mogą przypominać historię „szafy Lesiaka" – sądzi Hofman.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Podcast „Rzecz w tym”: PiS w ogniu wewnętrznych wojen
Kraj
Do kiedy wysłać prezenty, żeby dotarły przed świętami? Poczta Polska podała daty
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama