Istnieje podejrzenie, że skradzione zostały obrączka wiceministra kultury Tomasza Merty i złoty sygnet Wojciecha Seweryna, autora Pomnika Ofiar Katynia w Chicago.
Z treści zawiadomienia wynika, że na zdjęciach zwłok Tomasza Merty zrobionych w Rosji ma on obrączkę na palcu, ale żona zmarłego, która w Centrum Szkolenia Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim odbierała rzeczy osobiste zmarłego, tej obrączki nie otrzymała. Na wielokrotne pytania o przedmiot, kierowane do Żandarmerii Wojskowej, wdowa otrzymała odpowiedź wraz oświadczeniem, że Żandarmeria wyklucza, jakoby kiedykolwiek mogła dysponować zaginioną obrączką.
Sprawa sygnetu Wojciecha Seweryna wygląda podobnie.
Zawiadomienia złożone wczoraj w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej to kolejne przypadki okradania ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej mówiono m.in. o kartach Andrzeja Przewoźnika, do których kradzieży przyznało się czterech rosyjskich żołnierzy, zabezpieczających miejsce katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. Wciąż nie wiadomo natomiast, co stało się m.in. ze szwajcarskim zegarkiem i spinkami do mankietów prezesa NBP Sławomira Skrzypka oraz z zegarkiem szefa BBN Aleksandra Szczygły.