Dlaczego płk. Przybył pociągnął za spust

Gen. Parulski nie znał oświadczenia płk. Przybyła? Śledczy: w armii nic nie dzieje się bez rozkazu

Publikacja: 10.01.2012 20:32

Dlaczego płk. Przybył pociągnął za spust

Foto: ROL

Sprawa postrzelenia się śledczego poznańskiej prokuratury wojskowej Mikołaja Przybyła każe postawić wiele pytań, które wymagają jasnych odpowiedzi.

1Najważniejsze z nich brzmi: czy prok. Przybył konsultował swoje oświadczenie, które odczytał podczas poniedziałkowej konferencji, z szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztofem Parulskim?

Rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa zapewnia, że treść tego oświadczenia nie była konsultowana z gen. Parulskim. "Płk Mikołaj Przybył miał stałe upoważnienie do bieżącego kontaktu z mediami w różnorakiej formie, także w formie konferencji prasowych" - informuje Rzepa.

Nie odpowiedział na inne pytanie "Rz": kiedy po raz ostatni Przybył i Parulski spotkali się bądź rozmawiali telefonicznie. Zapewnia tylko, że gen. Parulski nie rozmawiał z płk. Przybyłem po jego próbie samobójczej.

W brak konsultacji powątpiewają nawet prokuratorzy wojskowi, z którymi rozmawialiśmy. - W wojsku nic nie dzieje się bez rozkazu - mówi proszący o anonimowość jeden z nich. Zwraca uwagę, że obaj prokuratorzy są ze sobą zaprzyjaźnieni. - Do tego stopnia, że gen. Parulski namaścił Przybyła na stanowisko swego następcy w Stowarzyszeniu Prokuratorów - opowiada.

2Przybył utrzymuje, że dokonywano zamachów na jego zdrowie i mienie. Czy zajmowały się tym organy ścigania?

Do zamknięcia tego wydania "Rz" nie udało się nam uzyskać oficjalnej odpowiedzi na to pytanie. Gen. Parulski sugerował w poniedziałek, że niebezpieczeństwa, na jakie był narażony płk Przybył, miały związek z prowadzonymi przez niego śledztwami w sprawie korupcji. Nasi informatorzy z prokuratury wojskowej twierdzą, że nie słyszeli nigdy o żadnych niebezpieczeństwach grożących Przybyłowi. Potwierdzają natomiast, że prokurator miał prywatną broń.

Jeden ze śledczych przyznaje: - Większość mężczyzn w prokuraturze ma broń. Przybył jest jej miłośnikiem. Nie wiem, ile sztuk ma w prywatnej kolekcji. Osobiście na strzelnicy widziałem go z czterema jednostkami broni - mówi. Dodaje, że Przybył uchodził za wprawnego strzelca, który nosił się na strzelnicy w specyficzny sposób. - Trochę pozował na kowboja. Uwagę zwracały krótkie rękawiczki nie- sięgające nadgarstków - opisuje.

3Kolejne pytanie, które trzeba postawić, brzmi: jaką rolę w całej historii odgrywa przygotowywana nowelizacja ustawy o prokuraturze?

"Gen. Krzysztof Parulski jest przewodniczącym Zespołu powołanego przez Prokuratora Generalnego do opracowania zmian ustrojowych i organizacyjnych prokuratur wojskowych. Zespół opracował dwa projekty ustaw: o zmianie ustawy o prokuraturze w części dotyczącej wojskowych jednostek organizacyjnych prokuratury oraz o zmianie ustawy kodeks postępowania karnego w części dotyczącej właściwości sądów wojskowych. Oba projekty zostały przekazane Prokuratorowi Generalnemu jako efekt pracy Zespołu" - informuje płk Rzepa.

Ale problem polega na tym, że prokuratorowi generalnemu nie podobają się propozycje Parulskiego, który chce zwiększenia uprawnień prokuratury wojskowej i zachowania jej autonomii. Andrzej Seremet chciał przedstawić swoje pomysły na usytuowanie prokuratury wojskowej na konferencji planowanej na 25 stycznia. Jego pomysły sprowadzają się do likwidacji prokuratury wojskowej, wcielenia jej prokuratorów do jednostek prokuratury cywilnej w specjalnych wydziałach wojskowych. Co to oznacza w praktyce? Zmniejszy się liczba etatów, bo prokuratorów wojskowych jest za dużo.

4Co zaś oznacza likwidacja prokuratury wojskowej dla gen. Parulskiego?

Utratę stanowiska, które jest dla niego ukoronowaniem kariery zawodowej. Chodzi nie tylko o funkcję szefa NPW, ale i piastowane z urzędu stanowisko zastępcy prokuratora generalnego. Można się więc spodziewać, że Parulski odejdzie z prokuratury, bo trudno sobie wyobrazić, by zgodził się na obniżenie pozycji zawodowej. ?

Demonstracja, a nie chęć zabicia

Sposób, w jaki prokurator Mikołaj Przybył strzelił do siebie, wskazuje na manifestację, która miała zwrócić uwagę na jakieś problemy - mówi "Rz" prof. Brunon Hołyst, kryminolog. -Nie na rzeczywistą próbę samobójczą. Zdaniem eksperta samobójcy, którzy chcą zrealizować zamiar, zwykle - strzelają sobie w usta lub przystawiają broń do skroni. Jeśli nawet uchodzą z życiem, odnoszą poważne obrażenia. - Nie słyszałem, by ktoś strzelał sobie w policzek - mówi prof. Hołyst. - To była manifestacja sprzeciwu wobec m.in. konfliktów, zamiarów likwidacji wojskowej prokuratury i tego, że prokuratura cywilna oceniała pracę wojskowych śledczych. Aby do końca ocenić intencje Przybyła, trzeba by zbadać jego życie, np. skłonność do depresji - mówi prof. Hołyst. Płk Przybył mówił wczoraj: "Chciałem popełnić samobójstwo, ale źle wymierzyłem, bo ktoś próbował wejść do pokoju".

graż , pap

Prokuratura wojskowa do zmian

Czy jest pan w konflikcie z naczelnym prokuratorem wojskowym?

Andrzej Seremet:

Wszystkie sprawy, które wymagają omówienia i załatwienia, powinny być załatwiane w sposób zgodny z prawem i dobrymi obyczajami. W kategoriach tych nie mieści się publiczna krytyka przełożonego przez podwładnego prokuratora. W sytuacji gdy funkcjonariusze państwowi, w tym i prokuratorzy, dopuszczają się błędów, należy się do nich przyznać i wyciągnąć wnioski. Tak należało postąpić przed wydarzeniami, które miały miejsce w poniedziałek.

Podczas wczorajszej wizyty u prezydenta chciał pan odwołania prok. Krzysztofa Parulskiego?

Sprawy personalne były przedmiotem rozmowy z prezydentem.

Czy podjęto już decyzję o likwidacji prokuratury wojskowej?

Takiej decyzji nie podjęto, jej podjęcie nie leży w kompetencjach prokuratora general- nego, lecz ministra sprawiedliwości. Obecnie w Prokuraturze Generalnej i w Minister- stwie Sprawiedliwości nad reformą prokuratury wojskowej pracują specjalne zespoły. W skład powołanego przeze mnie wchodzą w równej liczbie prokuratorzy z Prokura- tury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Jeśli nie likwidacja, ma pan inny pomysł na reformę prokuratury?

Jak wielokrotnie deklarowałem, zmiany w prokuraturze wojskowej są konieczne, choć by dlatego, że mamy zawodową armię, a tym samym liczba spraw prowadzonych przez te jednostki prokuratury radykalnie się zmniejszyła. Prokura torzy wojskowi mają znacznie mniej pracy niż prokuratorzy jednostek powszechnych. Dysproporcja w liczbie postępo- wań jest kilkunastokrotna. To wymaga radykalnych zmian organizacyjnych. Jednym z rozwiązań jest powierzenie spraw dotyczących przestępstw pozostających w związku ze służbą wojskową wyspecjalizowanym w tej tematyce prokuratorom, którzy prowadziliby je oprócz innych postępowań należących obecnie do właściwości powszech- nych jednostek prokuratury. Gdyby w danej prokuraturze liczba spraw związanych z wojskiem była wystarczająco duża, możliwe byłoby utworzenie specjalnych wydziałów.

Jeśli dojdzie do likwidacji, co czeka prokuratorów wojskowych?

Ich umiejętności zostałyby spożytkowane w jednostkach powszechnych. Nie mogliby przy tym utracić uprawnień do płacy związanej z dotychczas zajmowanym stanowiskiem.

rozmawiała Agata Łukaszewicz

Sprawa postrzelenia się śledczego poznańskiej prokuratury wojskowej Mikołaja Przybyła każe postawić wiele pytań, które wymagają jasnych odpowiedzi.

1Najważniejsze z nich brzmi: czy prok. Przybył konsultował swoje oświadczenie, które odczytał podczas poniedziałkowej konferencji, z szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztofem Parulskim?

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej